Wspomniana bramka Efthymisa Koulourisa w finale Pucharu Polski padła niespełna rok temu. 2 maja 2024 roku Grek dał prowadzenie Pogoni Szczecin, które w meczu z Wisłą Kraków wystarczyło do doliczonego czasu w drugiej połowie. Ostatecznie nie przełożyła się na wykonanie głównego celu, ponieważ z podniesienia trofeum cieszyła się Biała Gwiazda po odwróceniu wyniku na 2:1.
W piątek Pogoń ponownie zagra w finale Pucharu Polski, a jej przeciwnikiem będzie Legia Warszawa.
- Wszyscy wiedzą, jaki mecz nas czeka. Byliśmy tu przed rokiem i wtedy się nie udało. Od pierwszego meczu w tym sezonie mieliśmy cel nie tyle, żeby wrócić do Warszawy, ale żeby zdobyć trofeum. To oczywiście wielka rzecz dla klubu, ale dla każdego z nas osobno również. Nasze zobowiązanie jest takie, że damy z siebie wszystko - mówi Efthymis Koulouris na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Grek imponuje formą strzelecką i jest jednym z bohaterów sezonu na polskich boiskach. W PKO Ekstraklasie jest najskuteczniejszym napastnikiem, który z 25 golami na koncie prowadzi w rankingu strzelców ligi. Bezpośrednio przed finałem Pucharu Polski gwiazda Pogoni zdobyła cztery bramki w wygranym 5:4 meczu z Puszczą Niepołomice.
- Zawsze, kiedy napastnik strzela gole, to nabiera pewności siebie. Czuję się dobrze, a runda wiosenna jest dla mnie bardzo udana. Każdy finał jest inny, a piłkarze podchodzą do nich z wielkimi emocjami. Nie moja forma jest najważniejsza, a całego zespołu. Dla mnie zwycięskiego gola może strzelić nawet Cojocaru. Najważniejsze, żebyśmy wygrali - zaznacza Efthymis Koulouris.
Grek usłyszał również pytanie o uniknięcie dogrywki i konkursu rzutów karnych. W trosce o nerwy małżonki Efthymisa Koulourisa, która jest w ciąży. Kallia Garganouraki pojawi się na trybunach, choć napastnik Pogoni próbował przekonać ją do pozostania w domu.
- Mam z tym pewien problem, ponieważ moja żona nie może się denerwować. W związku z tym poprosiłem, żeby nie przychodziła na ten mecz, ale ona jest szalona i będzie na stadionie. Nasze rodziny to ważna część naszej szatni. Kiedy zdobędziemy trofeum, moja żona również będzie szczęśliwa - mówi najlepszy strzelec ekstraklasy.
- Jestem w Pogoni dwa lata i zdołałem przekonać się, jak ważne jest dla kibiców zdobycie pierwszego trofeum - podsumowuje Grek.
Finał Pucharu Polski rozpocznie się w piątek o godzinie 16 na PGE Narodowym w Warszawie.