Przez kilkanaście lat Harry Kane był związany z Tottenhamem Hotspur, lecz nigdy nie było mu dane wygrać z londyńskim zespołem żadnego trofeum. W 2023 roku kapitan reprezentacji Anglii zdecydował się przenieść do Bayernu Monachium, gdzie miał wypełnić lukę po Robercie Lewandowskim.
W swoim pierwszym sezonie z "Die Roten" Kane został królem strzelców Bundesligi, ale gablota z trofeami klubowymi pozostawała pusta. Z tego względu mówiono już o klątwie, według której angielski napastnik przynosi pecha ekipom, w których barw występował.
ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewałeś. Tak wygląda luksusowy autokar Manchesteru City
Ale sezon 2024/2025 okazał się przełomowym. Po 15 latach zawodowej kariery Kane doczekał się upragnionego trofeum. Bayern Monachium zdobył swoje 34. mistrzostwo Niemiec. Stało się tak, bo w niedzielę SC Freiburg zremisował 2:2 z Bayerem 04 Leverkusen. Bawarczycy mają nad tą drugą drużyną osiem punktów przewagi, a do rozegrania pozostały jeszcze tylko dwie kolejki.
Bayern już rozpoczął świętowanie sukcesu w Bundeslidze. Piłkarze zjechali w niedzielny wieczór do restauracji, gdzie cieszono się z triumfu. Był szampan i głośne śpiewy. Kane pokazał w mediach społecznościowych, jak Bawarczycy bawią się po zdobyciu trofeum.
W trakcie świętowania piłkarze zaczęli śpiewać różne piosenki. Najgłośniej wybrzmiała oczywiście "We are the champions". Ale były również inne znane utwory, jak choćby "Sweet Caroline". Kane świetnie bawił się ze swoim rodakiem, Erikiem Dierem, który trafił do Bayernu w 2024 roku. Dla niego to również wyjątkowy sukces.
Władze Bundesligi potwierdziły, że Bayern odbierze trofeum po zakończeniu meczu z Borussią M'gladbach, który zostanie rozegrany w sobotę (10 maja) o godz. 18:30. Klub z pewnością zorganizuje także fetę wraz z kibicami.