9 maja ukazał się komunikat, że West Ham United nie przedłuży kontraktu z Łukaszem Fabiańskim. Polak jest związany z londyńskim klubem jedynie do 30 czerwca 2025 roku.
Co dalej z 40-latkiem? Oczywiście wszystko będzie zależeć od tego, czy dalej widzi się na piłkarskim boisku. Biorąc pod uwagę formę w obecnym sezonie, a ta była bardzo wysoka, to trudno sobie wyobrazić, by myślał o emeryturze.
Michał Żewłakow był gościem Ligi+Extra i został zapytany przez prowadzących czy zaproponowałby kontrakt Fabiańskiemu.
- Powiem szczerze: dzwoniłem, ale nie odebrał. Ja ruch wykonałem, zobaczymy co się wydarzy - odparł dyrektor sportowy Legii.
Czyli w skrócie: szanse na dziś można ocenić na 50 proc., czyli Legia chce, a Fabiański nie wiadomo.
Trzeba powiedzieć sobie wprost: obsada bramki była jednym z większych problemów klubu w obecnym sezonie. Kacper Tobiasz popełnił sporo błędów, a sprowadzony zimą Vladan Kovacević nie nawiązał do dobrej gry w Rakowie Częstochowa i też ma swoje za uszami.
Dla Fabiańskiego byłby to powrót do Legii. To właśnie z tego klubu odchodził do Arsenalu po sezonie 2006/07. I byłby to zdecydowany hit letniego okna transferowego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy