Piłkarskim wydarzeniem niedzieli było spotkanie FC Barcelony z Realem Madryt w ramach 35. kolejki La Ligi. W starciu tym padło aż siedem goli, a po emocjonującej walce ze zwycięstwa 4:3 cieszyli się Katalończycy. Zawodnicy Hansiego Flicka wygrali tym samym wszystkie cztery El Clasico w tym sezonie.
"Królewscy", po porażce w finałach Superpucharu Hiszpanii i Pucharu Króla, musieli więc pogodzić się z drugą przegraną ligową. Wyraz frustracji postanowili dać kibice zespołu, którzy czekali w Madrycie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy
Autokar Realu przybył do dzielnicy Valdebebas około godziny 21:30, gdzie czekała na nich grupa kibiców. Fani, pod nadzorem policji, nie szczędzili gwizdów i obelg pod adresem piłkarzy. Gdy zawodnicy i sztab przesiedli się do swoich samochodów, wyrazom frustracji nie było końca.
Fani nazywali między innymi zawodników "najemnikami". Fran Garcia usłyszał, że powinien wrócić do Rayo Vallecano (z którego przyszedł do Realu w lipcu 2023 roku, red.). Oberwało się również trenerowi Carlo Ancelottiemu. "Carletto, odejdź" - wykrzykiwali kibice. Niektórzy piłkarze, jak Kylian Mbappe, Federico Valverde czy Luka Modrić, otrzymali z kolei wsparcie i oklaski.
Porażka w El Clasico wywołała frustrację wśród fanów, co może wpłynąć na atmosferę podczas najbliższego meczu z Mallorcą na Santiago Bernabeu. Real obecnie zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli z 75-punktowym dorobkiem i 7-punktową stratą do Barcelony. Katalończycy, jeżeli pokonają w następnym spotkaniu Espanyol, zapewnią sobie mistrzostwo kraju.