Do rozegrania w Bundeslidze pozostała jeszcze jedna kolejka, ale już znamy mistrza Niemiec. Zostanie nim Bayern Monachium, który odzyska tytuł po rocznej przerwie. Ogromne kontrowersje wywołało jednak zachowanie piłkarzy, którzy udali się imprezować za granicę.
Warto przypomnieć, że zawodnicy klubu z Bawarii mają do rozegrania jeszcze jeden mecz z TSG 1899 Hoffenheim. Ich rywale wciąż o utrzymanie i w przypadku przegranej z Bayernem teoretycznie może spaść na miejsce, które będzie skutkowało graniem w barażach o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pojawiają się spekulacje, czy aby na pewno Bayern podejdzie do tego meczu, jak do każdego innego.
ZOBACZ WIDEO: Fenomenalna bramka z rzutu wolnego. 17-latek zadziwił świat
"Die Welt" donosi, że piłkarze Bayernu Monachium postanowili skorzystać z dwóch dni wolnego i udali się na Ibizę. Wśród 13 zawodników, którzy wzięli udział w tej wycieczce, znaleźli się m.in. Manuel Neuer, Harry Kane i Thomas Mueller. Decyzja ta wywołała falę krytyki.
Max Eberl, dyrektor sportowy Bayernu, początkowo sprzeciwiał się wyjazdowi, ale ostatecznie zmienił zdanie. - W ubiegłym tygodniu wciąż było wiele rozstrzygnięć w lidze, które wpłynęły na decyzję. Teraz okoliczności są inne, więc nie sprzeciwialiśmy się planom zawodników, żeby spędzili dwa i pół dnia wolnego - opowiedział.
Innego zdania jest dziennikarz niemieckiego oddziału Sky, a także była legenda Bayernu Dietmar Hamann. Krytykuje on zarówno piłkarzy, jak i działaczy klubu.
- Wychodzi na to, że możesz robić, co chcesz i nic się nie stanie. Wizerunek w tej chwili jest katastrofalny - mówił. - Chodzi o uczciwość rywalizacji, a oni jej nie dotrzymali - dodawał Niemiec.
