Gol za golem i obustronny niedosyt w Mielcu

PAP / PAP/Piotr Polak / W meczu Stali z Radomiakiem padły cztery gole
PAP / PAP/Piotr Polak / W meczu Stali z Radomiakiem padły cztery gole

Cztery gole padły w meczu Stali Mielec z Radomiakiem Radom. Strzelanie rozpoczęli goście, następnie gospodarze wyszli na prowadzenie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

Na początek 33. kolejki Stal w Mielcu żegnała się z PKO Ekstraklasą. Los zespołu jest już znany od niemal tygodnia, ostatnie trzy spotkania to gra o godne pożegnanie się z ligową elitą. W poniedziałek Stal pokonała Puszczę, poza meczem z Radomiakiem czeka ją jeszcze wyjazdowa batalia z Legią. Zespół z Radomia od czterech kolejek jest niepokonany i ma szansę zakończyć rozgrywki w górnej części ligi.

Goście od początku uzyskali przewagę. Gospodarze nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać w ofensywie. Po kwadransie Radomiak otworzył wynik. Roberto Alves dośrodkował z rzutu rożnego, a Paulo Henrique uderzeniem głową pokonał Jakuba Mądrzyka, który w tej sytuacji nawet się nie ruszył.

Strata gola na moment przebudziła mielczan. Stal wyrównać mogła w 24. minucie. W zamieszaniu głową uderzył Łukasz Wolsztyński, piłka odbiła się od poprzeczki. To było jedno z niewielu zagrożeń pod bramką gości w premierowej odsłonie. Radomiak miał mecz pod kontrolą. Przyjezdni przed przerwą mogli podwyższyć wynik. Do bramki w 41. minucie trafił Abdoul Tapsoba, ale z wyraźnego spalonego.

Gospodarze niespodziewanie przed przerwą wyrównali, kiedy piłkę przed polem karnym otrzymał Ivan Cavaleiro i strzałem przy słupku pokonał Macieja Kikolskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja

W 2. części mniej działo się pod bramkami. Zespoły szukały goli, ale brakowało im spokoju w pole karnym. Kilka razy niebezpiecznie zrobiło się w okolicach przedpola, jednak dobrze interweniowali bramkarze.

Decydujący moment w meczu miał miejsce w 73. minucie. Wówczas Matthew Guillaumier popisał się fantastycznym uderzeniem z ok. 19 metrów. Piłka wpadła w samo okienko bramki Radomiaka. Maciej Kikolski był bez szans na skuteczną interwencję.

Piłkarze z Radomia rzucili się do odrabiania strat. W 80. minucie, po rzucie rożnym, piłka odbiła się od nogi Łukasza Wolsztyńskiego i wpadła do bramki Stali. Jak się później okazało, był to decydujący moment w spotkaniu, które zakończyło się podziałem punktów. W 90. minucie trafić mogli jeszcze goście, jednak Capita w dobrej sytuacji w bramkę nie trafił.

Stal Mielec - Radomiak Radom 2:2 (1:1)
0:1 - Paulo Henrique 15'
1:1 - Ivan Cavaleiro 45'
2:1 - Matthew Guillaumier 73'
2:2 - Łukasz Wolsztyński (sam.) 80'

Składy:

Stal Mielec: Jakub Mądrzyk - Adrian Bukowski (46' Bert Esselink), Mateusz Matras, Alvis Jaunzems - Krzysztof Wołkowicz (61' Krystian Getinger), Matthew Guillaumier, Piotr Wlazło, Karol Knap - Fryderyk Gerbowski (61' Robert Dadok), Ivan Cavaleiro (46' Maciej Domański) - Łukasz Wolsztyński (84' Natan Niedźwiedź).

Radomiak Radom: Maciej Kikolski - Marco Burch, Saad Agouzoul, Paulo Henrique - Zie Ouattara (46' Steve Kingue), Francisco Ramos (63' Bruno Jordao), Roberto Alves, Christos Donis (79' Pedro Perotti) - Jan Grzesik, Abdoul Tapsoba (72' Renat Dadasov), Rafael Barbosa (63' Capita).

Żółte kartki: Ouattara, Capita (Radomiak).

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).

Komentarze (2)
avatar
tedy00
16.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
stal mielec - to tu grał król strzelców Mistrzostw Swiata Grzegorz Lato pewnie nie dożyjemy drugiego takiego zawodnioka i wszelkie paemy na cześc różnych geniuszy i wyszukiwanie pseudo Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści