W sobotę o godzinie 21 rozpocznie się w Monachium finał Ligi Mistrzów. Do ostatniego dnia rozgrywek pozostali w nich głodni sukcesu Inter Mediolan oraz Paris Saint-Germain. W kadrze Nerazzurrich na ten sezon są Piotr Zieliński i Nicola Zalewski. Obaj stoją przed szansą podniesienia po raz pierwszy najcenniejszego, europejskiego pucharu.
W cieniu tragedii na Haysel
Zieliński i Zalewski nie są pierwszymi Polakami, którzy awansowali do finału z włoskim klubem. W latach 1983 i 1985 Zbigniew Boniek zrał w meczu decydującym o zdobyciu Pucharu Mistrzów w Juventusie FC. W pierwszym z finałów Stara Dama przegrała 0:1 z Hamburger SV, w drugim pokonała 1:0 Liverpool FC. Konfrontacja z The Reds została naznaczona tragedią na stadionie Haysel. W wyniku starcia między kibicami, chaosu na trybunach i zawalenia się muru śmierć poniosło 39 osób, a ponad 600 zostało rannych.
- Będąc w szatni, usłyszeliśmy potężny hałas i krzyki ludzi. Po wejściu na boisko zobaczyliśmy totalny chaos. Na murawie było pełno ludzi. Wielu kibiców Juventusu biegało z paniką w oczach. Szukali bliskich, znajomych, wołali o pomoc. W miejscu, gdzie runął mur, kłębili się ludzie. Leżeli jeden na drugim, ściśnięci, bezskutecznie próbowali się oswobodzić. Służb porządkowych ani pomocy medycznej w ogóle nie było widać, kibice ratowali się nawzajem - opowiadał Boniek magazynowi "Futbol.pl".
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Były prezes PZPN wspominał atmosferę przed rozpoczęciem meczu. Piłkarze nie chcieli grać. Naciskali na to przedstawiciele UEFA, policji, władze Brukseli. Argumentowali, że jeżeli mecz nie odbędzie się, rozpocznie się bitwa, nad którą nie będzie można zapanować.
- Stadion przypominał obóz za drutami. W międzyczasie ściągnięto posiłki i urządzono pokaz siły. Wokół trybun stali uzbrojeni po zęby policjanci. Psy, które trzymali na smyczach, były agresywne. Gdy piłka wyszła poza boczną linię, trzeba było przemykać się między ujadającymi wilczurami i rottweilerami. Mój wzrok często uciekał w kierunku tej zawalonej ściany. Widziałem uwijające się tam służby, karetki pogotowia jeżdżące na sygnale w tą i z powrotem. To na pewno rozpraszało. Mecz rozgrywał się przede wszystkim w głowach. Trzeba było na półtorej godziny zapomnieć o śmierci, a myśleć o futbolu. Skoro już zapadła decyzja, że mamy grać, graliśmy - wspominał były prezes PZPN.
A dzień po tym meczu... Boniek wystąpił w Tiranie przeciwko Albanii (1:0) w meczu el. MŚ 1986 i strzelił dla Polski gola na wagę awansu do mundialu. O tym więcej TUTAJ.
Polak zatrzymał giganta
Drugim Polakiem, który wszedł na szczyt europejskiej piłki klubowej, był Józef Młynarczyk. Wygrana jego FC Porto w 1987 roku była dużym zaskoczeniem. Smoki zwyciężyły 2:1 z Bayernem Monachium, a bramkarz reprezentacji Polski był na pierwszym planie.
FC Porto odwróciło wynik z 0:1 w drugiej połowie po męskiej rozmowie z trenerem w przerwie.
"W obronie graliśmy, jak zwykle zresztą, dość prawidłowo i piłkarze Bayernu nie mieli stuprocentowych sytuacji, natomiast dość dużo wrzucali na wysokiego Hoenessa, który miał te piłki zgrywać. Jeśli chodzi o wychodzenie z bramki, to czułem się w tym meczu dość pewnie i wszystkie piłki wyłapywałem. W tym meczu najwyższe oceny powinna dostać nasza obrona" - pisał Józef Młynarczyk w autobiografii.
Wytańczone trofeum
Józef Młynarczyk był pierwszym bramkarzem z Polski w finale Ligi Mistrzów. Jego śladem poszli Jerzy Dudek, Tomasz Kuszczak i Marcel Lotka. Pierwszy z nich zagrał, a dodatkowo zrobił to w wielkim, pamiętnym stylu.
W 2005 roku Jerzy Dudek był bohaterem finału, w którym Liverpool FC wygrał z AC Milanem w konkursie rzutów karnych. Żeby doprowadzić do niego, dokonał piłkarskiego cudu, zmieniając wynik 0:3 na 3:3. Polak zapracował na miano legendy The Reds nie tylko broniąc w serii jedenastek, ale również popisując się refleksem w dogrywce. W Stambule przeszedł do historii klubu on i jego taniec. "Dudek dance" na linii rozpraszał zawodników z Mediolanu przy rzutach karnych.
- Niczego nie planowałem, ale chciałem zrobić coś wyjątkowego. Oczywiście miałem całą rozpiskę z sugestiami, ale była bardzo długa. Musiałem spowolnić moją reakcję, dlatego wymyśliłem ten taniec. Ktoś, kto wykonuje rzut karny, czeka na to, aż bramkarz zrobi ruch jako pierwszy, rzuci się w którymś kierunku. Wtedy bramka jest już pusta. Andrea Pirlo chyba dwukrotnie próbował mnie nabrać. Ale ja tańczyłem i czekałem - przyznał Dudek w rozmowie z WP SportoweFakty.
- "Dudek dance" sprawił, że zaczepiają mnie ludzie na każdym kontynencie. I to nie tylko tacy, którzy kibicują Liverpoolowi. Wystarczy, że kochają piłkę nożną - opowiadał Jerzy Dudek. - Jamie Carragher powiedział kiedyś, że ten mecz dał nam nieśmiertelność. Przeszliśmy do historii.
Siedem lat oczekiwania "Lewego"
Niemiecki finał Ligi Mistrzów w 2013 roku był absolutnym rekordem w historii polskiej piłki. Na Wembley można było zobaczyć Łukasza Piszczka, Jakuba Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego. Całe trio z "polskiej Borussii" zagrało od początku do końca meczu, co nie uchroniło zespołu przed porażką 1:2 z Bayernem Monachium.
Lewandowski ocierał łzy z oczu po ostatnim gwizdku. Z wilgotnymi oczami przyjmował pocieszenie od Uliego Hoenessa i Karla-Heinza Rummeniggego, którzy już wtedy wiedzieli, że ściągną go do Bayernu i pół roku później im się to udało.
Dzięki temu, w przeciwieństwie do Piszczka i Błaszczykowskiego, "Lewy" dostał i wykorzystał drugą szansę na wygranie Ligi Mistrzów. W 2020 roku nie tylko podniósł trofeum, ale w barwach Bayernu "stanął na dachu świata". Był niekwestionowanym bohaterem i królem strzelców całej edycji.
Finał był jedynym meczem sezonu w Lidze Mistrzów, w którym Robert Lewandowski nie strzelił gola. Tym razem został wyręczony, a cała drużyna cieszyła się na prawie pustym stadionie w Lizbonie. Ligę Mistrzów dokończono w 2020 roku w formacie miniturnieju po piłkarskim lockdownie.
W finale Bayern pokonał 1:0 Paris Saint-Germain - to samo PSG, które w sobotę nie chce pozwolić na zdobycie pucharu Polakom z Interu.
Polacy w finałach Ligi Mistrzów:
| Piłkarz | Sezon | Klub | Rywal | Wynik | Rozegrane minuty |
|---|---|---|---|---|---|
| Zbigniew Boniek | 1982/83 | Juventus FC | Hamburger SV | 0:1 | 90 |
| Zbigniew Boniek | 1984/85 | Juventus FC | Liverpool FC | 1:0 | 90 |
| Józef Młynarczyk | 1986/87 | FC Porto | Bayern Monachium | 2:1 | 90 |
| Sławomir Wojciechowski | 2000/01 | Bayern Monachium | Valencia CF | 1:1 (k. 5:4) | poza kadrą |
| Jerzy Dudek | 2004/05 | Liverpool FC | AC Milan | 3:3 (k. 3:2) | 120 |
| Jerzy Dudek | 2006/07 | Liverpool FC | AC Milan | 1:2 | na ławce rezerwowych |
| Tomasz Kuszczak | 2007/08 | Manchester United | Chelsea FC | 1:1 (k. 6:5) | na ławce rezerwowych |
| Tomasz Kuszczak | 2008/09 | Manchester United | FC Barcelona | 0:2 | na ławce rezerwowych |
| Tomasz Kuszczak | 2010/11 | Manchester United | FC Barcelona | 1:3 | na ławce rezerwowych |
| Jakub Błaszczykowski | 2012/13 | Borussia Dortmund | Bayern Monachium | 1:2 | 90 |
| Robert Lewandowski | 2012/13 | Borussia Dortmund | Bayern Monachium | 1:2 | 90 |
| Łukasz Piszczek | 2012/13 | Borussia Dortmund | Bayern Monachium | 1:2 | 90 |
| Robert Lewandowski | 2019/20 | Bayern Monachium | Paris Saint-Germain | 1:0 | 90 |
| Marcel Lotka | 2023/24 | Borussia Dortmund | Real Madryt | 0:2 | poza kadrą |
| Piotr Zieliński | 2024/25 | Inter Mediolan | Paris Saint-Germain | ||
| Nicola Zalewski | 2024/25 | Inter Mediolan | Paris Saint-Germain |
Finał Ligi Mistrzów PSG - Inter Mediolan w sobotę o godz. 21. Transmisja w TVP 1, dostępnym na platformie Pilot WP, oraz w TVP Sport i Canal+ Extra 1. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.