Jednym z piątkowych akcentów rywalizacji w europejskich kwalifikacjach do przyszłorocznego mundialu było spotkanie w Tallinie, gdzie Estonia zmierzyła się z Izraelem. Ze zwycięstwa 3:1 cieszyli się przyjezdni. Więcej niż o samym meczu mówi się jednak o wydarzeniach, które miały miejsce na wcześniejszej konferencji prasowej.
Wszystko za sprawą kontrowersyjnych słów Eliego Dasy. Izraelski piłkarz wyraził wdzięczność dla Dynama Moskwa, swojego obecnego klubu. Prawy skrzydłowy przeniósł się do stolicy Rosji w 2022 roku z Vitesse Arnhem, mimo trwającej inwazji na Ukrainę. W barwach moskiewskiego klubu rozegrał już 78 meczów, zdobywając jedną bramkę i notując pięć asyst.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wpadka gwiazdora FC Barcelony. To nie zdarza się często
Podczas konferencji prasowej, Dasa został zapytany o swoją karierę w Rosji. Podstawowy reprezentant Izraela przyznał wprost, że jest wdzięczny za wsparcie, które otrzymał i wychwalał życie w kraju agresora. Jego wypowiedź wywołała reakcję estońskich władz, które wysłały policję do hotelu, gdzie przebywała izraelska kadra.
Policja chciała przesłuchać Dasę, jednak nie uzyskała na to zgody. Mimo zamieszania piłkarz rozegrał pełne spotkanie i miał swój wkład w zwycięstwo.
Po trzech rozegranych spotkaniach Izrael jest wiceliderem tabeli grupy I z dorobkiem sześciu punktów. Prowadzi Norwegia (9 pkt), która dość niespodziewanie odniosła pewne zwycięstwo 3:0 z Włochami.