Afera związana z odebraniem opaski kapitana Robertowi Lewandowskiemu, rezygnacja "Lewego" z gry w kadrze, a do tego porażka z Finlandią w meczu eliminacji MŚ 2026 - tak wyglądały ostatnie dni w reprezentacji Polski.
Po porażce fala krytyki spadła na Michała Probierza, a kibice domagali się jego zwolnienia z funkcji selekcjonera Biało-Czerwonych. Cezary Kulesza po rozmowie z trenerem nie zdecydował się na taki ruch.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był niesamowity wyścig. Piłkarze zmierzyli się z bolidem
Michał Listkiewicz, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, publicznie wyraził swoje poparcie dla Michała Probierza, obecnego selekcjonera reprezentacji Polski. W poście opublikowanym na Facebooku podkreślił, że Probierz zasługuje na czas, aby odbudować drużynę po ostatnich niepowodzeniach.
"Jako prezes PZPN zwolniłem i zatrudniłem trzech selekcjonerów. To są bardzo trudne decyzje, trzeba wytrzymać presję kibiców, mediów, własnego otoczenia" - napisał Michał Listkiewicz.
"Maciej Skorża, Jan Urban - to też świetni kandydaci. A na razie pozwólmy Probierzowi posklejać to, co się nie tylko z jego winy rozkleiło" - dodał.,
Cezary Kulesza, obecny prezes PZPN, wciąż nie podjął decyzji dotyczącej przyszłości Probierza. Jak sam przyznał, chce jeszcze porozmawiać z kluczowymi zawodnikami, w tym z Robertem Lewandowskim, zanim podejmie ostateczne kroki.
Listkiewicz, który pełnił funkcję prezesa PZPN w latach 1999-2008, przyznał, że decyzje dotyczące selekcjonerów są niezwykle trudne.
"Z dystansu oceniam zwolnienie Jerzego Engela za przedwczesne, powołanie Zbigniewa Bońka za pochopne, zatrudnienie Pawła Janasa za racjonalne a namówienie Leo Beenhakkera za strzał w dziesiątkę" - podsumował swoje decyzje.
Bronić probierza to jak brnąć w przepaść. Nigdzie nie chcą naszyc Czytaj całość