Latem Barcelona chce pozyskać nowego skrzydłowego. Władze klubu skłaniają się ku transferowi Luisa Diaza z Liverpoolu FC, który podobno entuzjastycznie podchodzi do tego tematu. Kontrakt 28-letniego Kolumbijczyka z obecnym klubem obowiązuje jeszcze do czerwca 2027 roku. Mistrz Anglii stawia sprawę jasno - piłkarz zostanie sprzedany tylko, jeżeli na stole pojawi się oferta opiewająca na przynajmniej 80 mln euro.
"Duma Katalonii" nie chce płacić takiej kwoty. Według "Sportu" Barcelona wyznaczyła sobie limit transferowy na ściągnięcie Diaza. Wynosi on 60 mln euro. "Klub uznaje, że to uczciwa cena za zawodnika, który ma 28 lat" – pisze wspomniane źródło
ZOBACZ WIDEO: Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Kibice zabrali głos
Mimo rozbieżności finansowych Barcelona nie zamierza rezygnować z transferu Diaza. Niewykluczone, że jej przedstawiciele zaproponują Liverpoolowi dodatkowe bonusy, które z czasem sprawią, że kwota za sprzedaż 28-latka zbliży się do oczekiwanego przez Anglików poziomu.
Dodajmy, że Kolumbijczyk ma za sobą dobry sezon. Wystąpił w 50 meczach na wszystkich frontach, w których zdobył 17 bramek i zaliczył osiem asyst. Serwis transfermarkt wycenia go na 70 mln euro.
Alternatywą dla Diaza może być Nico Williams, który już latem ubiegłego roku był łączony z transferem do Barcelony. W jego kontrakcie z Athletikiem Bilbao znajduje się klauzula odejścia w wysokości 62 mln euro, czyli kwoty bardzo zbliżonej do limitu wyznaczonego przez Barcelonę na zakup lewego skrzydłowego. Niemiecki dziennikarz Florian Plettenberg donosił ostatnio, że reprezentant Hiszpanii znalazł się na celowniku Bayernu Monachium.