Popis i kanonada Polek ze Szwedkami. Zabrakło jednego gola do awansu

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Krystyna Flis, Zuzanna Grzywińska Annika Svensson Novalie Jensen
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Krystyna Flis, Zuzanna Grzywińska Annika Svensson Novalie Jensen

Ze swojego zadania wywiązały się bardzo dobrze, ale bilans bramkowy zaważył. Reprezentacja Polski kobiet do lat 19 pokonała w Tarnobrzegu Szwecję 5:0 w trzeciej kolejce grupy A Mistrzostw Europy, ale to było za mało, by awansować do półfinału.

Korespondencja z Tarnobrzega - Krzysztof Sędzicki

Sytuacja Polek przed startem ostatniej kolejki grupowej była trudna, bo aby awansować do półfinału, potrzebowały nie tylko zwycięstwa, ale "odrobienia" siedmiu bramek różnicy w bezpośrednim bilansie z reprezentacją Włoch, która w tym samym czasie rozgrywała spotkanie z Francją.

- Mam nadzieję, że wygramy ten mecz i pokażemy, że potrafimy zwyciężać w takich sytuacjach. Myślę, że przygotujemy się bardzo dobrze i pokażemy wszystkim, że Polska potrafi wygrywać, kiedy musi to robić. Wchodzi co prawda zmęczenie, jednak te dwa poprzednie mecze wchodzą w nogi, ale nie mamy nic do stracenia - zapowiadała przed tym meczem środkowa obrończyni polskiej kadry Oliwia Łapińska.

A zatem bez zbędnego zwlekania Biało-Czerwone przystąpiły do ataku. I już w szóstej minucie cieszyły się z gola. Akcja rozpoczęła się od wrzutu piłki z autu do Niny Abe, która odegrała piłkę do niezbyt pilnowanej Weroniki Araśniewicz, która "pobujała" się nieco z prawej nogi na lewą, a następnie znów na prawą i uderzeniem z ósmego metra pokonała Sagę Andersson.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spełnił dziecięce marzenie. Te zdjęcia mówią wszystko

Pierwsze 20 minut to absolutna dominacja reprezentacji Polski potwierdzona - poza golem - strzałami Igi Witkowskiej oraz Jagody Cyraniak. Niestety, dość mocno niecelnych. Szwedki do tego czasu nie oddały ani jednej próby, lecz to zmieniło się jeszcze przed 30. minutą, gdy po strzale Thindry Mattson zmuszona do interwencji jedną ręką była Julia Woźniak, a po chwili Emma Broddheimer uderzyła obok słupka w tej samej akcji.

Widać było, że Polki przypłaciły trochę energetycznie za intensywny początek, ale znane są z tego, że lubią mocno zaczynać połowy spotkań. Nie inaczej było tym razem. W 47. minucie pressing na rywalkach się opłacił. Zaczęło się od wybicia piłki przez Sagę Andersson i dobrego jej opanowania przez wprowadzoną w przerwie Maję Zielińską. Akcję napędziła Zuzanna Grzywińska, zagrała na prawą stronę właśnie do Zielińskiej, a ta świetnie zacentrowała w pole karne do wbiegającej Araśniewicz, która uderzyła kolanem z 4. metra i trafiła do szwedzkiej bramki.

W 59. minucie powinno być 3:0 dla Polski, gdy piłkarki trenera Marcina Kasprowicza świetnie rozrzuciły defensywę rywalek, lecz przy strzale Krystyny Flis zabrakło trochę precyzji. Później przeciwniczki stanęły przed kilkoma szansami na gola kontaktowego, ale najwyraźniej powiedzenie "niewykorzystane sytuacje się mszczą" w języku szwedzkim nie istnieje. Najbliżej szczęścia była Olivia Landin Sjoblom w 83. minucie, gdy strzeliła w poprzeczkę.

Dwie minuty później znakomicie o piłkę na naszej połowie powalczyła Araśniewicz, podała do Niny Abe, która natychmiast przedłużyła to zagranie do uciekającej Kingi Wyrwas. Piłkarka Śląska Wrocław znalazła się pod dość ostrym kątem, ale zdołała pewnym strzałem tuż przy słupku trafić do siatki.

W doliczonym czasie gry Biało-Czerwone przeprowadziły jeszcze dwa kontrataki, w których szybkością, ale i chłodną głową wykazała się Julia Gutowska, która ustaliła wynik meczu na 5:0 dla Polski.

Polki dowiozły zwycięstwo, ale jednocześnie nasłuchiwały wieści z Rzeszowa z meczu Włochy - Francja. Tam Les Bleus wygrały, ale tylko 2:1, a więc zwycięstwo 5:0 ze Szwedkami to zbyt mało, by zepchnąć Italię z drugiej pozycji. Udział reprezentacji Polski w podkarpackim Euro dobiegł więc końca.

Oczywiście należy pamiętać, że Biało-Czerwone do tego turnieju przystąpiły kadrą złożoną w większości z piłkarek urodzonych w 2007 roku, a więc o rok młodszych niż wynosi górna granica, z której wiele ekip korzysta. Z drugiej, wiele było dobrych fragmentów w ich wykonaniu, ale mierzyły się z absolutnie najlepszymi rywalkami w tej kategorii wiekowej na Starym Kontynencie.

Za nieco ponad rok, we wrześniu 2026 roku - także w Polsce - odbędą się mistrzostwa świata do lat 20. Z Europy udział w nich weźmie pięć najwyżej sklasyfikowanych ekip tegorocznych mistrzostw plus nasza drużyna.

Szwecja - Polska 0:5 (0:1)
0:1 - Weronika Araśniewicz 6'
0:2 - Weronika Araśniewicz 47'
0:3 - Kinga Wyrwas 85'
0:4 - Julia Gutowska 90+3'
0:5 - Julia Gutowska 90+5'

Składy:

Szwecja: Saga Andersson - Annika Svensson (57' Olivia Landin Sjoblom), Emma Broddheimer, Thindra Mattsson, Mikaela Stojanovska - Alexandra Larsson, Nathalie Staaf - Novalie Jensen (64' Lykke Ihrfelt), Hannah Sjodahl, Thelma Persson Welin - Ella Lundin (57' Saga Fredgren).

Polska: Julia Woźniak - Iga Witkowska, Oliwia Łapińska, Magda Piekarska - Inez Sikora (46' Maja Zielińska), Jagoda Cyraniak (46' Emilia Sobierajska), Weronika Araśniewicz, Zuzanna Witek (78' Kinga Wyrwas), Krystyna Flis (90' Julia Przybył) - Zuzanna Grzywińska (67' Julia Gutowska), Nina Abe.

Sędziowała: Lotta Vuorio (Finlandia).

Żółte kartki: Broddheimer, Sjodahl (Szwecja) - Łapińska (Polska).

Widzów: 2 717

Komentarze (5)
avatar
Tennyson
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Za dzisiaj gratulacje, ale poprzednich meczów naprawdę szkoda. Jedna bramka?! Ile razy w historii się to zdarzyło? 
avatar
Marek0904
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Gratulacje, brawo 
avatar
Robert Kolakowski
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze, pokazały, że można grać bez nurkowania bramki Brawo! 
avatar
[Widzę Myszy]
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Treser klonów by z nimi przegrał 
avatar
DrawA
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
15
4
Odpowiedz
Brawo dla iewcxyny. Była walka. O to chodzi. Można wygrać , przegrać lub zremisować. Ale po walce. Przynajmniej Wy nie prxyniosłyście wstydu !!! 
Zgłoś nielegalne treści