Piękne słowa Ewy Pajor do Eweliny Kamczyk. W pełni się z nimi zgadzamy

Getty Images / Marcio Machado/Eurasia Sport Images/ / Na zdjęciu: Ewelina Kamczyk (w czerwonym stroju) w walce o piłkę z Sjoeke Nuesken
Getty Images / Marcio Machado/Eurasia Sport Images/ / Na zdjęciu: Ewelina Kamczyk (w czerwonym stroju) w walce o piłkę z Sjoeke Nuesken

- Niestety nic nie chciało wpaść, ale nie ma się co oszukiwać. Niemki to jest potęga – przyznała po meczu z nimi na Euro 2025 w Sankt Gallen Ewelina Kamczyk, pomocniczka reprezentacji Polski. Rywalki wygrały 2:0.

Korespondencja z Sankt Gallen - Krzysztof Sędzicki

Ale łatwo nie miały. Przez 52 minuty nie mogły znaleźć drogi do bramki Kingi Szemik. Potrzebny był fantastyczny strzał z dystansu Jule Brand, a następnie jej precyzyjne dogranie do Lei Schueller kwadrans później. Te dwa momenty sprawiły, że Polki jednak schodziły z boiska w roli pokonanych. Trudno jednak mówić o tym, że postawa Niemek była niespodziewana.

- Myślę, że byłyśmy bardzo dobrze przygotowane. Cały sztab szkoleniowy zrobił ogromną robotę. Wiedziałyśmy wszystko na 120 procent, nie zaskoczyły nas niczym. Wiedziałyśmy, że będą się mocniej napędzać z każdą minutą – uważa Ewelina Kamczyk.

Można oczywiście bawić się w "gdybanie", bo już na samym początku spotkania piłkarki trener Niny Patalon ruszyły na bramkę Ann-Katrin Berger. Brakowało jednak odrobiny precyzji, chłodnej głowy, a może też i szczęścia przy wykończeniu.

ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją

- Chciałyśmy urwać punkty i miałyśmy ku temu sytuacje, choćby w pierwszej minucie. Niestety nic nie chciało wpaść, ale nie ma się co oszukiwać - Niemki to jest potęga. W ostatnim meczu rozgromiły Austriaczki. Ten wynik pokazuje, że mamy bardzo mocną drużynę, jesteśmy jednością i to jest nasza największa siła - podkreśla piłkarka FC Fleury 91.

Przy ocenie występu reprezentacji Polski warto też wziąć pod uwagę poziom adrenaliny, która udzielała się w związku z debiutem na imprezie mistrzowskiej. Nasze piłkarki często patrzyły w trybuny, a stamtąd płynęło do nich ogromne wsparcie.

- Myślę, że dobrze poradziliśmy sobie emocjonalnie, chociaż nie ukrywam, że przed meczem te emocje były i większość zawodniczek je odczuwała. Mi samej najbliżsi powiedzieli, że widać było po mnie stres. Faktycznie przeszedł pozytywny dreszczyk emocji. Gramy pierwszy raz na mistrzostwach Europy, więc myślę, że to normalne - mówi pomocniczka Biało-Czerwonych.

Pierwszy mecz za nami, więc mam nadzieję, że w kolejnym to my będziemy się cieszyć ze zwycięstwa. Teraz już będziemy wiedziały jak to wygląda. Drugie spotkanie będzie już trochę inne. Mam nadzieję, że trzy punkty będą u na - dodaje.

Nie da się jednak ukryć, że starcie z Niemkami było dla Polek ogromnym wydatkiem energetycznym. To nasze panie częściej biegały za piłką, musiały przerywać akcje i doskakiwać do przeciwniczek.

- Każda oddała wszystko co mogła. Ten mecz nas dużo kosztował, jeśli chodzi o siły. Byłyśmy z siebie dumne, że oddałyśmy całe serducho. Ewa po meczu podeszła do mnie i powiedziała: "dałaś z siebie wszystko, więc możesz być z siebie dumna". I rzeczywiście tak jest - ujawniła Kamczyk.

- Wiadomo, że tych aspektów technicznych, ostatnich podań czy piłek trochę brakowało, ale przy tak wspaniałej drużynie, jaką są Niemki, całej tej otoczce, mogło się tak zdarzyć. Myślę, że nikt nie może nam odebrać tego, że walczyłyśmy do ostatniej minuty - podkreśliła.

We wtorek w drugiej kolejce grupy C zespół trener Niny Patalon zmierzy się ze Szwecją, która w pierwszej serii pokonała Danię 1:0. Na analizę rywalek przyjdzie jeszcze czas, ale Biało-Czerwone wiedzą, że mogą postawić mocny opór faworytkom ze Skandynawii.

- Po meczu z Niemkami usłyszałyśmy tylko wynik drugiego spotkania, ale na razie się na tym nie skupiamy. Teraz pora na regenerację i przygotowanie do kolejnego spotkania, bo będziemy chciały zdobyć trzy punkty i wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Ten mecz pokazał, że jesteśmy w stanie rywalizować z każdą drużyną i stawiać trudne warunki - przekonuje Ewelina Kamczyk.

Spotkanie ze Szwedkami odbędzie się we wtorek, 8 lipca w Lucernie. Cztery dni później, także na Swissporarena reprezentacja Polski zagra z Danią.

Komentarze (1)
avatar
yh9s4g7ft7
6.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszędzie nas leją!Może niech szparagi zbierają?! 
Zgłoś nielegalne treści