Brutalne słowa Polki po porażce na Euro

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Kinga Szemik w bramce
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Kinga Szemik w bramce

- Dużo nas to teraz kosztuje, ale tylko tak można się uczyć - stwierdziła w rozmowie z TVP Sport Kinga Szemik. Bramkarka reprezentacji Polski nie kryła, że z przegranego 0:3 meczu ze Szwecją można było wyciągnąć więcej.

Wtorkowe spotkanie ze Szwecją podczas mistrzostwa Europy kobiet 2025 w piłce nożnej było kolejną nauką dla reprezentantek Polski. Nasze panie od pierwszych minut musiały pilnować dostępu do swojego pola karnego i udaremniać ataki rywalek. Faworytki cierpliwie jednak konstruowały ataki, trzy z nich zamieniły na bramki i wygrały 3:0.

Druga porażka na Euro (równoznaczna z utratą szans na awans do fazy pucharowej) z pewnością nie jest powodem do zadowolenia dla debiutantek z Polski. Świadczą o tym słowa bramkarki Kinga Szemik, która pomeczowego wywiadu udzielała ze łzami w oczach.

ZOBACZ WIDEO: Można oglądać i oglądać. Co za gol z połowy boiska. Jest nagranie!

- Na pewno było ciężko. Szwedki od początku zdominowały ten mecz, szczególnie w bocznych sektorach i wjeżdżały dośrodkowaniami, których było sporo. Ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć. Jestem sfrustrowana i zła, bo, wychodząc na ten mecz, miałyśmy zupełnie inny plan i zupełnie inną wizję, ale życie nas zweryfikowało - skwitowała w rozmowie z TVP Sport.

- Czasem trzeba się uczyć pokory w ten sposób. Na pewno się nie poddamy i będziemy grać do końca w ostatnim meczu z Danią. Dużo nas to teraz kosztuje, ale tylko tak można się uczyć i tak będziemy starać się do tego podchodzić - dodał bramkarka.

Trzeba przyznać, że Szemik była jedną z jaśniejszych postaci zespołu w meczu ze Szwedkami. Gdyby nie kilka jej interwencji, rozmiar porażki mógłby być znacznie większy. Zawodniczka nie była jednak z siebie zadowolona, podobnie jak z postawy formacji defensywnej, którą zaprezentowała w tym spotkaniu drużyna Niny Patalon.

- Myślę, że muszę zacząć od siebie. Uważam, że mogłam jeszcze więcej zrobić przy tych bramkach, które padły. Frustrujące jest to, że podobnie straciłyśmy te bramki. Jest to coś, co musimy omówić z dziewczynami i powiedzieć sobie, co możemy zrobić lepiej, żeby tego uniknąć. Te najlepsze zespoły będą cię weryfikować za każdym razem, jak popełnisz błąd taktyczny i tak było też dzisiaj - skwitowała reprezentantka Polski.

Ofensywa również nie zachwyciła. Ewa Pajor, którą Szwedzi określali jako największe zagrożenie, nie miała zbyt wielu okazji do pokazania swoich możliwości. Szemik nie ma złudzeń, że z tego starcia dało się wyciągnąć znacznie więcej.

- Miałam wrażenie, że zbyt nerwowo gramy, szczególnie w pierwszej połowie. Możemy się utrzymać przy piłce, pograć i miałam wrażenie, że za szybko chciałyśmy jej się pozbyć i przez to dużo nerwowości wdało się w zespół. Tak to trochę wyglądało z tyłu, że było miejsce nawet w środku, żeby zmienić sektor i postraszyć rywalki. Z boiska czułam niedosyt - oceniła bramkarka.

Nasza zawodniczka mimo wszystko nie kryła dumy z zespołu, który dał z siebie wszystko. - Jestem dumna i tak z dziewczyn, bo wiem, że tyle, ile miałyśmy dzisiaj, dałyśmy z siebie fizycznie, ale czasem takie jest życie - zakończyła Szemik.

Ostatni mecz na Euro - z Dunkami - Polki rozegrają w sobotę, 12 lipca, o godz. 21.00.

Komentarze (21)
avatar
Kamilek1991
9.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Bramkarka to niech zacznie od podstaw nauki bronienia a później o nauce dla całej drużyny prawo. 
avatar
Stefan Telefan
9.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Standard, mecz o honor i do domu. Spokojnie nikt od was nic nie oczekiwał, ale chociaż jedną bramkę byście mogły strzelić mając topową napastniczkę, tylko trzeba by było umieć kilka podań wymie Czytaj całość
avatar
Andrzej
9.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gra Szwedek była bardzo czytelna wszystkie zagrania od prawej strony i maksymalne zejście i podanie w pole karne. Robiły to cały czas dziwię się, że trenerka tego nie widziała i po drugiej poł Czytaj całość
avatar
Miluś
9.07.2025
Zgłoś do moderacji
7
5
Odpowiedz
Krytykują same sportsmeny samce, z piwem i czipsami, niedogolone gęby zieją jadem. Oto znawcy wszelkiego.....
Tylko ledwo na piętro wchodzą.....i tego nie da się oglądać.
Brawo dziewczyny.... 
avatar
krzysztof kupniewski
9.07.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Grały bardzo podobnie, jak nasza męska...
Laga na Pajor i może się uda...
Szwedki odwrotnie,piękne ataki kilkoma zawodniczkami i o To chodzi!!! 
Zgłoś nielegalne treści