Trump zjawił się na finale, został niemiłosiernie wygwizdany

Getty Images / Chris Brunskill/Fantasista / Na zdjęciu: Donald Trump z piłkarzami Chelsea po finale Klubowych Mistrzostw Świata
Getty Images / Chris Brunskill/Fantasista / Na zdjęciu: Donald Trump z piłkarzami Chelsea po finale Klubowych Mistrzostw Świata

Zgodnie z zapowiedziami Donald Trump pojawił się na finale Klubowych Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Prezydent USA nie został zbyt przychylnie powitany przez publikę. Na koniec wręczył trofeum Chelsea FC i... nieoczekiwanie pozostał na scenie.

13 lipca na MetLife Stadium w East Rutherford odbył się finał Klubowych Mistrzostw Świata. Po trofeum niespodziewanie sięgnęła Chelsea FC, która rozbiła triumfatora Ligi Mistrzów Paris Saint-Germain 3:0.

Zgodnie w wcześniejszymi zapowiedziami na finale pojawił się prezydent USA Donald Trump. Wraz z żoną Melanią przyleciał helikopterem do Teterboro w stanie New Jersey. Następnie oboje zostali przewiezieni limuzyną na stadion.

Trump spotkał się z niezbyt przychylną reakcją publiczności. "Został wygwizdany, gdy pojawił się na telebimie podczas odgrywania hymnu narodowego przed meczem" - relacjonuje "The Guardian".

Prezydent USA odegrał ważną rolę podczas ceremonii wręczania nagród. Pojawił się na scenie w towarzystwie prezydenta FIFA Gianniego Infantino (gdy wszedł na murawę, znów rozległy się gwizdy - wideo publikujemy poniżej). Gratulował piłkarzom, aż w końcu przekazał puchar Chelsea. Później doszło do zaskakującej sytuacji.

Po wręczeniu trofeum oficjele zwykle opuszczają scenę, pozostawiając ją dla piłkarzy. Trump jednak ani myślał tak zrobić.

"Infantino zniknął z pola widzenia kamer telewizyjnych, podczas gdy Trump pozostał na miejscu, znajdując się w samym centrum uwagi, gdy kapitan Chelsea, Reece James, podnosił puchar, a jego koledzy z drużyny świętowali wokół niego" - komentuje "The Guardian".

Zachowanie prezydenta USA zniesmaczyło wielu kibiców i ekspertów. "Chelsea zaprezentowała się znakomicie w finale Klubowych Mistrzostw Świata, ale Trump skradł ich moment" - komentował dziennik "USA Today". "D. Trump poczuł się gwiazdą piłki" - napisał na portalu X były reprezentant Polski Cezary Kucharski.

Dopiero dyskretna "interwencja" Infantino spowodowała, że prezydent USA usunął się w cień, zostawiając na pierwszym planie bohaterów finałów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest Messiego. Zrobił to po porażce 0:4

Komentarze (50)
avatar
Mirosław mk
15.07.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
U nas wielokrotnie wygwizdywano na różnych imprezach sportowych Dudę, Czarneckiego, Morawieckiego, Sasina i kilku podobnych, a oni i tak dalej leźli tam, gdzie nikt ich nie oczekiwał. 
avatar
przemek nowak
15.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Infantino to raczej Trump 
avatar
Tennyson
14.07.2025
Zgłoś do moderacji
10
3
Odpowiedz
W ten sposób polityka wkrada swoje łapska do sportu. A potem dziwić się Putinowi, Łukaszence, Kimowi... a nawet tym, którzy nie drażnią może aż tak demokratycznego świata, jak wcześniej wymieni Czytaj całość
avatar
speed01
14.07.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
HDO to wyborca PIS - u, zwierzył mi się na privie ;) 
avatar
Mirosław Sawicki
14.07.2025
Zgłoś do moderacji
15
2
Odpowiedz
Ten to ma parcie na szkło. Makabra! 
Zgłoś nielegalne treści