Doznała kontuzji w meczu z Niemkami. Wiemy, jak długo potrwa przerwa Pauliny Dudek

Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / Na zdjęciu: Paulina Dudek
Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / Na zdjęciu: Paulina Dudek

Przez kontuzję ścięgna Achillesa na turnieju życia zagrała zaledwie 45 minut. Paulina Dudek po Euro 2025 będzie musiała pauzować nieco dłużej. - To nie jest asekuracja - mówi nam środkowa obrończyni reprezentacji Polski.

Korespondencja z Lucerny - Krzysztof Sędzicki

Biało-Czerwone zakończyły udział na mistrzostwach Europy na trzecim miejscu w grupie C - po przegranych z Niemkami 0:2 i Szwedkami 0:3, a także zwycięstwie nad reprezentacją Danii 3:2.

- Ja myślę, że jest na pewno wiele pozytywów. Można powiedzieć, że to było nasze pierwsze przetarcie z dużym turniejem i z rywalami, którzy byli dużo bardziej doświadczeni, jeżeli chodzi o imprezy tego typu rangi. Podsumowując, uważam że możemy być z siebie dumne - powiedziała Paulina Dudek.

Do stoperki PSG dochodziły oczywiście też głosy niedosytu z Polski, ale - jako doświadczona zawodniczka - doskonale wie, ile pracy kosztowało ją i całą drużynę, by zagrać na europejskim czempionacie i do takich opinii podchodzi ze spokojem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Reprezentant Polski na wakacjach. Żona pokazała zdjęcia

- Ja wiem, że ktoś patrząc z boku na te wyniki - zwłaszcza powiedzmy pierwszego i drugiego meczu - może być niezadowolony, ale my wiemy, jak długą drogę przyszliśmy, żeby się tutaj znaleźć. Wiemy, że mimo wszystko było w tych meczach sporo pozytywnych aspektów. Cieszy ostatni mecz, gdzie po dwóch wymagających spotkaniach potrafiliśmy też mentalnie się wspiąć na swoje wyżyny i dać trochę radości sobie oraz kibicom - oceniła zawodniczka.

- Do samego końca było widać po tej reprezentacji, że co by się nie działo, to będzie walczyła na boisku do ostatniej minuty i dzisiaj taka postawa i takie zaangażowanie pozwoliło wygrać mecz - dodała.

Dla niej jednak szwajcarskie Euro nie ułożyło się pomyślnie pod względem zdrowotnym. Po jednym ze starć w pierwszym spotkaniu w Sankt Gallen z reprezentacją Niemiec Dudek musiała opuścić boisko. Okazało się, że to kontuzja ścięgna Achillesa.

- Czułam, że to może być coś, co faktycznie wykluczy mnie przynajmniej na ten kolejny mecz, bo ten ból pojawił się dość wcześnie już w tej pierwszej połowie. Myślałam jeszcze, że gdzieś ta adrenalina i to takie rozgrzanie organizmu pozwoli mi wyjść spokojnie na drugą połowę. Powtarzałam tak sobie w głowie, że dopiero po meczu będę dyskutować i rozmyślać o tym, czy to jest coś poważniejszego - relacjonowała stoperka polskiej kadry.

- Ale okazało się, że już przed drugą połową było bardzo ciężko gdzieś przeskoczyć w głowie ten ból - nawet nie dyskomfort, bo to faktycznie był ból. Miałam już problem z postawieniem stopy, więc wykluczyło mnie z dalszej gry w tym spotkaniu. Później była tylko kwestia tego, czy da radę cokolwiek zrobić, żeby w tych najbliższych meczach wystawiać - zdradziła.

Sztab reprezentacji Polski jeszcze przy okazji meczu ze Szwecją i Danią stawiał jej występ pod znakiem zapytania. Pojawiły się teorie, że gdyby okazało się, że stawką ostatniego meczu w grupie byłby awans do ćwierćfinału, Paulina Dudek mogłaby wystąpić. Finalnie okazało się to nieprawdą.

- To na pewno nie była asekuracja, bo wyniki potwierdziły, że ten Achilles jest naderwany i tutaj nie było mowy o tym, żeby w tym meczu wystąpić. Po rozmowach z doktorem zarówno w kadrze, jak i w klubie, wychodzi na to, że do treningu będę mogła wrócić za mniej więcej 6-8 tygodni - poinformowała zawodniczka.

To oznacza, że Paulina Dudek opuści część okresu przygotowawczego w Paris Saint-Germain. Sezon we Francji wystartuje w pierwszy weekend września.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści