Przed przeprowadzką do stołecznego klubu, Mucha bronił barw MSK Żyliny. Teraz jego były zespół zmierzy się w eliminacjach do Ligi Konferencji z Rakowem Częstochowa. Pierwszy mecz odbędzie się już w czwartek, o godzinie 21:00. Wicemistrzowie Polski zagrają u siebie i będą zdecydowanym faworytem.
- Na pewno logika każe mi powiedzieć, że Raków ma zdecydowanie większe szanse, by awansować do następnej rundy. Jego odpadnięcie byłoby niespodzianką. Słowacy rokują dobrze, zajęli drugie miejsce w ubiegłorocznych rozgrywkach o mistrzostwo kraju, ale Raków to znana marka. Polska drużyna jest przede wszystkim zdecydowanie bardziej doświadczona - mówi WP SportoweFakty Jan Mucha, były bramkarz Legii Warszawa.
ZOBACZ WIDEO: Stawia sprawę jasno. "To musi się spodobać Lewandowskiemu"
Częstochowianie zaczęli rywalizację w PKO Ekstraklasie od wyjazdowego zwycięstwa z GKS-em Katowice. Z kolei Słowacy nie rozpoczęli jeszcze sezonu. Przegrali natomiast trzy mecze towarzyskie z rzędu.
- Oczywiście boisko wszystko zweryfikuje. Polskie zespoły nie za bardzo lubią słowackie. Spartak Trnawa w niezbyt odległej przeszłości potrafił wyeliminować z europejskich pucharów na przykład Legię i Lecha. Tu mamy zdecydowanego faworyta, ale jeszcze trzeba ten status potwierdzić na murawie - zauważa Mucha.
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
I zdradza, jakie są największe atuty słowackiej drużyny, na które Raków musi uważać. - To bardzo młody zespół, a młodość rządzi się swoimi prawami. Nikt tam nie będzie kalkulował, ani rozmyślał za dużo. Niedoświadczonych piłkarzy często cechuje brawura. To na pewno atut MSK Żyliny, która będzie dużo biegała i czasami próbowała zaskoczyć częstochowian w niekonwencjonalny, może nawet chaotyczny sposób. Na pewno goście czwartkowego meczu nie położą się przed Rakowem - podkreśla nasz rozmówca.
Mucha nie ukrywa natomiast, że życzy dobrze Rakowowi. - Mam ogromny sentyment do Polski, znam trenera Marka Papszuna. W przeszłości nawet prowadziliśmy zaawansowane rozmowy, dotyczące mojej pracy w klubie. Nie udało się, ale wspominam miło tamten czas. Do dziś kibicuję Legii Warszawa. W tym meczu natomiast wspieram MSK Żylinę, co chyba nikogo nie dziwi. Jestem Słowakiem i grałem w tym klubie, ale Raków również cieszy się moim uznaniem - podsumowuje Jan Mucha.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty