Wewnętrzne napięcia na Bałkanach nie są niczym nowym. I nie ograniczają się one jedynie do sporów międzypaństwowych. Dowodem na to jest wypowiedź Veljko Nikitovicia, czyli urodzonego w Serbii dyrektora sportowego Arki Gdynia, który dosadnie zaprezentował swoją niechęć do ekipy Noviego Pazaru, który w czwartkowy wieczór zmierzy się w spotkaniu rewanżowym eliminacji Ligi Konferencji z Jagiellonią Białystok.
- Mogę powiedzieć na swoim przykładzie. Gdy grałem w juniorach Crveny Zvezdy, to zawsze gdy graliśmy w Novim Pazarze, to tam takich normalnych Serbów traktowano jak zwierzęta. Ja nie pamiętam, żeby kiedykolwiek po meczu u16 czy u17, jako zawodnik Crveny Zvezdy, żebyśmy po meczu mogli się wykąpać ciepłą wodą, albo żeby w ogóle ta woda była - powiedział na Kanale Sportowym Nikitović.
Nikitović karierę zaczynał we wspomnianej Crvenie, skąd szybko przeniósł się do zespołu Mladost Lucani, by w 2001 roku po raz pierwszy trafić na półroczne wypożyczenie do Górnika Łęczna, przenosząc się do Polski definitywnie 3 lata później.
- Przykro mi to mówić, bo ja jestem Serbem, jestem z tego dumny, ale dla mnie tam to nie są Serbowie, to jest po prostu dzicz. Życzę im, żeby było 7:0 dla Jagiellonii - podsumował Nikitović.
Początek meczu Jagiellonia - Novi Pazar zaplanowano na godzinę 20:15.
ZOBACZ WIDEO: Niby futbol, a jednak zabawa. To była cudowna akcja zakończona golem