Lech Poznań przegrał 1:3 z Crveną zvezdą w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Po efektownym dwumeczu z Breidablikiem, tym razem Kolejorz trafił na znacznie trudniejszego przeciwnika - serbski klub to uznana marka w europejskich pucharach. Spotkanie przy Bułgarskiej odbyło się przy komplecie widzów.
Początek nie ułożył się po myśli poznaniaków. Już w 9. minucie Rade Krunić wykorzystał zawahanie defensywy i dał gościom prowadzenie. Lech z czasem przejął inicjatywę i w 34. minucie doprowadził do wyrównania. Joao Moutinho zacentrował z lewej strony, a Mikael Ishak precyzyjnym strzałem doprowadził trybuny do euforii.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski w nowym klubie. Właśnie przeszedł "chrzest"
Był to 98. gol Szweda w barwach Kolejorza. - To było świetne dośrodkowanie i rzeczywiście fajny gol – przyznał po meczu Ishak. Jego trafienie tchnęło w Lecha nową energię, ale tylko na chwilę. Po przerwie Crvena szybko odzyskała prowadzenie. W 51. minucie znów do siatki trafił Krunić.
- Momentami graliśmy dobrze, nawet bardzo dobrze, ale kiedy grasz z tak mocnym zespołem, jak Crvena zvezda, on cię ukaże za każdy moment słabości. Raz byliśmy w stanie wrócić do gry, ale później nie starczyło sił – powiedział kapitan Lecha w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport.
W 72. minucie padł trzeci gol dla gości - po stracie Lecha przy wyprowadzeniu piłki Bruno Duarte znalazł się z futbolówką w polu karnym i podwyższył wynik.
- Musimy poprawić detale. Pokazaliśmy, że potrafimy grać piłką i są szanse - zakończył Ishak. Rewanż odbędzie się 12 sierpnia w Belgradzie. Start o godzinie 21:00.