0:5, 5:0 i... co dalej zrobi ŁKS? "Nie mamy prawa tak myśleć"

WP SportoweFakty / Krzysztof Sędzicki / Na zdjęciu: trener Szymon Grabowski
WP SportoweFakty / Krzysztof Sędzicki / Na zdjęciu: trener Szymon Grabowski

- Przed każdym meczem wyjazdowym możemy powiedzieć, że "jedziemy na trudny teren". Ja skupiam się na tym, by mój zespół czuł się tam dobrze - przekonuje trener piłkarzy ŁKS-u Łódź Szymon Grabowski przed meczem w Głogowie z Chrobrym.

Łodzianie po trzech kolejkach Betclic 1 ligi mają na koncie sześć punktów - za wygraną 1:0 ze Zniczem Pruszków oraz triumf 5:0 z Polonią Bytom. Te spotkania przedzieliła przegrana 0:5 w Krakowie z Wisłą. Zespół czeka zatem na pierwsze punkty zdobyte na terenie przeciwnika. Co ciekawe, ich najbliższy rywal - Chrobry Głogów - uległ beniaminkowi z Bytomia na początku tego sezonu.

- Zupełnie nie możemy porównywać ani wyników, ani tych potyczek między nami a Polonią albo między Chrobrym a Polonią. My, tak jak tutaj od początku mówiliśmy, skupiamy się w większej mierze na naszym zespole niż na przeciwniku i tak do tego podchodzimy teraz. Myślę, że te cztery punkty, które Chrobry na tę chwilę ma, też świadczą o tym, że to jest zespół, który też ma swoje cele, jeśli chodzi o górną połowę tabeli - podkreślił na konferencji prasowej trener ŁKS Łódź Szymon Grabowski.

Podczas spotkania z dziennikarzami padło stwierdzenie, że Głogów to "trudny teren" dla biało-czerwono-białych. Jednak gdy Grabowski pracował w Lechii Gdańsk, wygrał tam 4:2.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie

- Myślę, że za każdym razem, gdy będziemy się tu spotykać co dwa tygodnie przed meczem wyjazdowym, możemy to stwierdzenie gdzieś puścić w obieg. W 1 lidze myślę, że każdy zespół ma swoje atuty, a tym bardziej grając przed własną publicznością na swoim stadionie. Nie inaczej jest w Głogowie, ale ja do tego też tak nie podchodzę - odpowiedział szkoleniowiec.

- Rzeczywiście wygrałem tam z Lechią, ale to było dwa lata temu. Ja byłem w zupełnie innym miejscu, z innymi chłopakami. Teraz jestem ze swoją drużyną i mam nadzieję, że tą częścią wspólną będzie ten wynik końcowy. I nie mamy prawa myśleć, że cokolwiek możemy zrobić już przed meczem - dodał.

Od kilku dni wiadomo już, że Grabowski nie będzie mógł skorzystać z Michała Mokrzyckiego oraz Piotra Głowackiego, których kontuzje wyłączają z gry na kilka tygodni. Plany B są już jednak przygotowane.

Są to bardzo wartościowi gracze dla naszego zespołu, którzy stanowią o sile ŁKS-u i będą o niej stanowić - mam nadzieję - w niedalekiej przyszłości. Ale nie jest to sytuacja, która spotkała nas, można powiedzieć, z dnia na dzień. Mieliśmy możliwość się do niej przygotować, więc już po końcowym gwizdku tydzień temu mniej więcej wiedziałem, z kogo będę mógł skorzystać w najbliższym spotkaniu. Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej do nas wrócili.

Mecz Chrobry Głogów - ŁKS Łódź rozpocznie się w sobotę 9 sierpnia o godzinie 14:30.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści