Spotkanie Legii Warszawa z GKS-em Katowice (3:1) od początku zapowiadało się jako mecz zakończony skromnym zwycięstwem którejś z drużyn lub bezbramkowym remisem. Tak się jednak nie stało, a doliczony czas gry całkowicie zmienił obraz tego starcia.
Honor "Wojskowych" uratował weteran boisk PKO Ekstraklasy, Artur Jędrzejczyk, który w 95. minucie strzelił gola na 2:1. W tym momencie zespół ze Śląska całkowicie stracił nadzieję na choćby jeden punkt wywieziony ze stolicy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spotkała Messiego. Reakcja Argentyńczyka hitem sieci
- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zdobyłem bramkę w Ekstraklasie. Dziś się udało, tym bardziej że to była ważna bramka dająca zwycięstwo. To nie był łatwy mecz, więc dobrze, że graliśmy do końca. Powiem brzydko - warto umieć przepychać takie spotkania, bo w ostatnich latach często brakowało nam właśnie tych punktów - oceniał po meczu "Jędza".
Gol dla rywali z perspektywy zawodników Legii wyglądał tak, jakby nikt nie był na to przygotowany - piłka nagle znalazła się w polu karnym, a chwilę później w bramce Kacpra Tobiasza.
- Najgorsze jest to, że mieliśmy kontrolę nad spotkaniem, nic się nie działo, a pozwoliliśmy sobie tak łatwo strzelić bramkę. To nie powinno się wydarzyć - stwierdził środkowy obrońca.
Wydawało się, że trafienie dla "Gieksy" całkowicie odbierze nadzieję piłkarzom trenera Edwarda Iordanescu. Tak się jednak nie stało - zawodnicy Legii wzorowo pokazali, jak należy walczyć do końca.
- Zawsze gramy i staramy się grać do końca. W meczu z Arką też mieliśmy podobne sytuacje, ale nie strzeliliśmy gola. Dziś również mogliśmy nie trafić. Udało się, bo trzeba grać do końca - zwłaszcza u siebie, bo takie punkty są bardzo ważne w walce o mistrzostwo - mówił Jędrzejczyk.
41-krotny reprezentant Polski to najstarszy piłkarz Legii Warszawa i zdecydowanie znajduje się już bliżej końca kariery. Mimo to nadal ma ogromną motywację do treningów, gry i walki o kolejne trofea.
- Teraz chyba jeszcze bardziej chce mi się codziennie wstawać na treningi niż wcześniej. W tym roku kończę 38 lat, więc ta droga powoli będzie się kończyła. Nie mówię jeszcze "nie", ale staram się wykorzystywać każdy dzień i każdy moment, kiedy jestem w klubie - tłumaczył sześciokrotny mistrz Polski.
Przed drużyną trenera Iordanescu bardzo ważne spotkanie w eliminacjach do Ligi Europy. W czwartek Legia zmierzy się w rewanżu z AEK Larnaka. Pierwszy mecz Legia przegrała 1:4.
- Musimy po prostu dobrze zagrać. Gramy u siebie, więc mam nadzieję, że zdołamy to zrobić. Będzie ciężko, wiemy o tym, ale wszystko jest w naszych nogach - kończył Artur Jędrzejczyk.