Były reprezentant Anglii do niedawna próbował ratować swoją karierę we Włoszech. W styczniu podpisał kontrakt z Como 1907, ale potrzebował kilku tygodni, by nadrobić zaległości w treningach. Wcześniej przez pół roku nie miał klubu, a w całym sezonie 2023/24 nie zagrał ani razu.
Dele Alli doczekał się debiutu w marcu w spotkaniu z AC Milanem. Pojawił się dosłownie w ostatnich minutach, a i tak nie dokończył meczu, bo wyleciał z boiska za czerwoną kartkę. Po tym jednym występie został skreślony w oczach Cesca Fabregasa i już więcej na murawie się nie pokazał.
ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające chwile w życiu Małachowskiego. Opowiada o tym, co spotkało jego brata
Kontrakt pomocnika miał obowiązywać do końca obecnego sezonu, ale klub postanowił rozwiązać umowę za porozumieniem stron. Anglik zastanawiał się nawet nad zakończeniem kariery, która po odejściu z Tottenhamu Hotspur całkowicie się posypała. Przez trzy lata zagrał zaledwie w 18 spotkaniach i ani razu nie przypominał już tego samego piłkarza, którym zachwycała się Anglia.
Pojawiła się jednak szansa, by 29-latek ponownie wrócił na boisko. "Daily Mail" donosi, że ofensywny zawodnik otrzymał kilka ofert z Championship. Konkretne zainteresowanie wykazuje Wrexham, a w kolejce ustawili się także Birmingham City oraz West Bromwich Albion.
Krótko po rozwiązaniu kontraktu we Włoszech, pomocnik znalazł się także na celowniku Swansea City, ale nie zostały poczynione żadne konkretne ruchy. Anglik jako wolny zawodnik ma mnóstwo czasu, by przemyśleć swoje działania.
W kwietniu 2024 roku w rozmowie ze Sky Sports, Alli wyznał, że każdego dnia alarm w jego telefonie przypomina mu o mistrzostwach świata w 2026 roku i udział na mundialu wciąż jest jego celem. Marzenia o ponownej grze w reprezentacji musi chwilowo odłożyć na bok, ale niewykluczone, że znów spróbuje zachwycić brytyjską publiczność. To może być ostatnia taka szansa na profesjonalną grę w piłkę.
