Wyspy Zielonego Przylądka są o krok od historycznego awansu na mistrzostwa świata po sensacyjnym zwycięstwie nad Kamerunem. Mecz zakończył się wynikiem 1:0, a decydującą bramkę w 54. minucie zdobył Dailon Rocha Livramento.
Spotkanie z Kamerunem, które odbyło się we wtorek, było kluczowe dla Wysp Zielonego Przylądka. To zwycięstwo daje im cztery punkty przewagi nad Kamerunem na dwie kolejki przed końcem eliminacji. Z grupy bezpośredni awans na mś uzyska tylko jedna drużyna.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi wicemistrzyni olimpijska. "To nie jest wielki biznes"
Siłę Kamerunu stanowią gwiazdy z Premier League i Serie A. Jedna to nic nie dało i Kameruńczycy nie zdołali przełamać obrony gospodarzy. Porażka ta była dużym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę siłę kadry Kamerunu.
Po meczu kibice Wysp Zielonego Przylądka wbiegli na boisko, by świętować z drużyną. Atmosfera była pełna euforii, ale na ostateczne potwierdzenie awansu muszą poczekać do 8 października, kiedy to zmierzą się z Libią.
Wyspy Zielonego Przylądka nigdy wcześniej nie uczestniczyły w mistrzostwach świata, co czyni ich obecną sytuację wyjątkową. Zwycięstwo nad Libią zapewni im miejsce na mundialu, co byłoby historycznym osiągnięciem dla tego niewielkiego kraju. Ich ludność wynosi pół miliona mieszkańców.