Wieczysta Kraków w poniedziałek odniosła kolejne zwycięstwo. Tym razem beniaminek Betclic I ligi pokonał w Sosnowcu spadkowicza z PKO Ekstraklasy, Stal Mielec. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 na korzyść Wieczystej.
Bramki dla gospodarzy padały w 6. i 36. minucie. Najpierw na listę strzelców wpisał się Kamil Pestka, a następnie Stefan Feiertag. Jeszcze przed przerwą Stal Mielec mogła zmniejszyć straty, ale gol nie został uznany.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Arbiter Łukasz Szczech nie uznał bowiem gola strzelonego przez mielczan. Powód? Sędzia uznał, że faulowany był obrońca Wieczystej Michał Pazdan.
Powtórki telewizyjne pokazały, że były reprezentant Polski upadł w polu karnym po delikatnym kontakcie z napastnikiem rywali, Mario Losadą. Sytuację można zobaczyć poniżej.
- Jeżeli pan Pazdan jest taką ogromną osobą, to jeśli tak kładzie się lekko dwie ręce i on upada, to dla mnie to nie jest faul. Moim zdaniem trochę kabaretu było - mówił w przerwie gracz Stali, Paweł Kruszelnicki.
- Nie wiem, czy tutaj bym gwizdnął. Dla mnie Pazdan się cofał, lekkie dotknięcie spowodowało może zachwianie u niego. Wielokrotnie obrońca atakuje tak napastnika i to jest czyste zagranie. Nie, nie, nie, nie. To jest dopuszczalne. Dla mnie to jest legalna bramka - mówił z kolei komentator TVP Sport.