Niespodziewanie we wtorek Benjamin Mendy podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin. To mistrz świata z reprezentacją Francji z 2018 roku, za którego kilka lat temu Manchester City zapłacił blisko 60 mln euro. Później jednak jego kariera całkowicie się załamała.
Ostatnio lewy obrońca grał w Lorient i FC Zurich, gdzie jednak nie zdołał wrócić do dawnej formy. Tuż przed powrotem do Francji miał też problemy z prawem. Został oskarżony o przestępstwa seksualne, a następnie aresztowany i zawieszony w Manchesterze. Ostatecznie po wielu miesiącach batalii wygrał sprawę w sądzie i został uniewinniony.
ZOBACZ WIDEO: Poruszający moment. Po zawodach chłopiec podszedł do polskiej mistrzyni
Po powrocie do gry towarzyszyły mu również liczne kontuzje. - Mendy zagrał 1100 minut w piłkę przez ostatnie cztery lata. To jest 12 pełnych meczów przez cztery lata, a my robimy z niego gwiazdę Ekstraklasy - ironizował Mateusz Borek w programie Kanału Sportowego.
- Myślę, że szybciej go "Kawul" (Maciej Kawulski, reżyser i współwłaściciel KSW - przyp. red.) w jakimś filmie zatrudni niż zrobi furorę w Ekstraklasie w piłkę nożną - dodał Borek.
Mendy podpisał kontrakt na rok z możliwością przedłużenia o kolejny sezon.