Górnik Zabrze mierzył się w niedzielę z Widzewem Łódź w meczu o fotel lidera PKO Ekstraklasy. Na boisku zabrzanom nie mógł pomóc kontuzjowany Lukas Podolski, ale znalazł inny sposób, by wesprzeć drużynę. Pojawił się w młynie, gdzie dopingował ramię w ramię z najwierniejszymi kibicami Torcidy. Obecność legendy światowej piłki szybko wychwyciły kamery Canal+ Sport.
W drugiej połowie meczu Podolski zrezygnował z wygodnej loży VIP i przeniósł się do sektora dopingującego. Stał obok gniazdowego i bębniarzy, prowadząc śpiewy razem z kibicami. To kolejny raz, kiedy były mistrz świata pokazuje, że blisko mu do trybun - w przeszłości brał udział także w wyjazdach Górnika, m.in. do Poznania czy Wrocławia.
ZOBACZ WIDEO: Poruszający moment. Po zawodach chłopiec podszedł do polskiej mistrzyni
Warto zaznaczyć, że spotkanie przy Roosevelta poprzedziła minuta ciszy, w trakcie której oddano hołd Mateuszowi Rejniakowi - kibicowi Górnika z Knurowa, znanemu z zaangażowania w akcje charytatywne. 33-latek zmarł 8 września, a dla niego na stadionie odpalono race, tworząc symboliczny krzyż.
Ponad 20 tysięcy widzów dopingowało swoich ulubieńców. Na trybunach pojawił się również Łukasz Piszczek, trener LKS Goczałkowice Zdrój, którego łączono ostatnio z posadą w Widzewie. Oficjalna frekwencja wyniosła 22 013 osób, co było najlepszym wynikiem całej dziewiątej kolejki PKO Ekstraklasy.
Po ostatnim gwizdku Górnik mógł świętować nie tylko efektowne zwycięstwo 3:2 (---> RELACJA), ale też awans na pozycję lidera.