- Zadzwonił do mnie menedżer z Polski Jarosław Kołakowski, zapytał czy chciałbym spróbować gry w Odrze Wodzisław. Później dzwonił jakiś facet, mówił do mnie ze śląskim akcentem. Myślałem, że ktoś robi sobie jaja. Ja też pożartowałem. Wyszło małe nieporozumienie, bo to był dyrektor sportowy Odry. Ale dogadaliśmy się bez problemu - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym nowy golkiper Odry.
Przed nim i kolegami z drużyny trudne zadanie - walka o utrzymanie. Odra w ekstraklasie zajmuje bowiem ostatnie miejsce.
Źródło artykułu: