Alex Haditaghi zrezygnował z poprzedniego trenera Roberta Kolendowicza krótko po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej. Zrobił to tak pochopnie, że później na dwa mecze musiał powierzyć drużynę Tomaszowi Grzegorczykowi. Tymczasowy szkoleniowiec nie zadbał o dobre wyniki, a od wtorku odpowiada za nie już Thomas Thomasberg.
- Czas od zakupu Pogoni trwa, w moim odczuciu, bardzo długo. Po zakończeniu poprzedniego sezonu doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy lepszych zawodników. Kadra została wzmocniona, czego kompletnie nie odzwierciedla tabela. Dlatego przyszła pora na trudniejsze decyzje, czyli zmianę sztabu szkoleniowego. Potrzebowaliśmy nowego, mocnego lidera w szatni - mówi Alex Haditaghi na konferencji prasowej.
Thomas Thomasberg dopiero rozpoczął pracę w Polsce, jak i w zagranicznym futbolu klubowym. Dlatego, pomimo dobrych wyników w ojczyźnie, Duńczyk przychodzi do Pogoni Szczecin jako niewiadoma. Akurat Alex Haditaghi z góry przekonuje o słuszności swojego wyboru.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
- Thomas był od początku numerem jeden na naszej liście. Jest wspaniałym liderem z wizją, jak poprowadzić Pogoń do sukcesów. To zwycięzca, który od kwietnia nie przegrał meczu. Pod przywództwem takiego generała także Pogoń będzie wygrywać. Zmiana trenera nie przyniesie od razu zmiany wyników, ale uwierzcie i bądźcie pewni, że proces przyniesie owoce - obiecuje biznesmen.
Nie brakowało wątpliwości, co do sensu zwolnienia Roberta Kolendowicza bez przygotowania następcy. Alex Haditaghi wspomina, że wściekli kibice zasypali jego skrzynkę wiadomościami w tym czasie.
- Chciałem mieć sto procent pewności, że nowy trener pomoże Pogoni. Duża część kibiców podjęłaby decyzję w dwa dni. Dostawałem od nich wiadomości, że jestem złą osobą i niszczę klub. Nauczyłem się je ignorować i liczę na to, że po prezentacji trenera kibice zmienią zdanie. Teraz hejtują mnie tylko osoby z Egiptu - nawiązuje Alex Haditaghi do faktu, że Thomas Thomasberg był blisko podjęcia pracy w Al Ahly Kair.
Biznesmen zaoferował Duńczykowi kontrakt aż na trzy lata. - Po wiadomości, że Thomas chce z nami pracować, kwestią godzin było dopięcie warunków. Thomas w przeszłości pokazywał lojalność wobec klubów, w których pracował i Pogoń odwdzięcza się tym samym. Umówiliśmy się na projekt na lata - mówi Alex Haditaghi.