Glik przed debiutem: Nie denerwuję się

Niespełna 22-letni obrońca Piasta Gliwice, Kamil Glik w środę zadebiutuje w barwach reprezentacji Polski. Zawodnik dostanie swoją szansę w konfrontacji z Tajlandią. Piłkarz zapewnia, że jest gotowy na to wyzwanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Glik po raz drugi został dostrzeżony przez selekcjonera reprezentacji Polski, Franciszka Smudę. W listopadzie otrzymał powołanie na mecze z Rumunią i Kanadą, ale wówczas nie zagrał. Teraz wyjechał z kadrą na Puchar Króla do Tajlandii i zgodnie z zapowiedzią "Franza" w środę wybiegnie na boisko. Jak defensor Piasta Gliwice czuje się przed tym ważnym dla niego dniem. - Tremy na razie nie ma, ale na pewno jutro rano zacznę ją odczuwać. Przed samym meczem strachu jednak nie będzie - zapewnia. U boku Glika na środku defensywy wystąpi Tomasz Jodłowiec. - Myślę, że sobie poradzimy, chociaż zagramy ze sobą po raz pierwszy - uważa 22-latek.

Po porażce z Danią, Polacy spróbują w środę pokonać gospodarza tego turnieju Tajlandię. To dużo mniej wymagający przeciwnik, zatem teoretycznie o sukces powinno być łatwiej. - Nie ma słabych rywali. Z każdym trzeba się napracować i nabiegać. Szukać daleko nie trzeba. Na przykład Piast Gliwice jedzie na mecz do Warszawy czy Poznania i od razu jest skazywany na pożarcie, ale faworyci nie zawsze wygrywają. Nie można być niczego pewnym, tym bardziej, że warunki do gry są tutaj naprawdę bardzo ciężkie, poza tym gramy z gospodarzami turnieju - zakończył Glik.

Komentarze (0)