Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelona z powodu kontuzji kolana, jakiej doznał ówczesny podstawowy bramkarz - Marc-Andre ter Stegen - w ubiegłym roku. Od tamtej pory Polak zyskał sympatię kibiców.
Mimo że przyszedł do zespołu Hansiego Flicka jako gwiazda z ogromnym doświadczeniem, nie dostał od razu szansy na debiut. Do drużyny dołączył w październiku, a pierwszy występ 35-latka miał miejsce dopiero 4 stycznia. Od tego momentu były reprezentant Polski stał się podstawowym zawodnikiem w wyjściowej jedenastce aktualnych mistrzów Hiszpanii. U niemieckiego trenera zagrał w 30 spotkaniach, w których aż 14 razy zachował czyste konto. Co więcej, wystąpił już w 16 meczach La Ligi i ani razu nie przegrał.
Kulisy słynnego w Polsce viralu. "Nie byłam w stanie wyjść z toalety w TVP"
W środę, po kilku miesiącach bez gry i rozpoczęciu sezonu na ławce rezerwowych, były gracz Arsenalu, AS Romy i Juventusu najpewniej stanie między słupkami w meczu drugiej kolejki Ligi Mistrzów przeciwko obrońcom tytułu - Paris Saint-Germain (1 października, godz. 21:00). Kibice zastanawiają się, czy golkiper poradzi sobie w starciu z tak wymagającym przeciwnikiem.
- Z racji tego, że Wojtek Szczęsny grał w takich klubach, ma tyle lat i ogromne doświadczenie, to brak gry przez jakiś czas nie stanowi dla niego problemu. Ważne, żeby był w odpowiedniej formie fizycznej - zapewnia Arkadiusz Onyszko, były bramkarz reprezentacji Polski, w rozmowie z WP SportoweFakty.
Mentor
Latem, mimo sprowadzenia do "Blaugrany" nowego bramkarza - Joan Garcii z Espanyolu - klub postanowił przedłużyć umowę ze Szczęsnym aż do czerwca 2027 roku. Polski golkiper miał pełnić rolę mentora i nauczyciela dla młodego Hiszpana, który aspiruje do bycia "jedynką" w reprezentacji narodowej.
Niestety, po bardzo dobrym początku sezonu, 24-latek doznał urazu kolana w ligowym starciu z Realem Oviedo (3:1) i musiał pilnie przejść zabieg artroskopii. Po tej informacji niemal pewne stało się, że 35-latek zajmie jego miejsce w bramce. Mimo to, po swoim jedynym dotąd występie w tym sezonie z Realem Sociedad w La Lidze (2:1), Szczęsny zaznaczył, że jego miejsce pozostaje na ławce rezerwowych, a grać powinien Garcia, którego Polak ma przygotować do roli pierwszego bramkarza w tak wielkim klubie. Czy to dobra rola dla byłego reprezentanta?
- Kto może być lepszym mentorem niż Szczęsny? Grał w Serie A, Lidze Mistrzów i w wielkich klubach, więc Hiszpan ma się od kogo uczyć. Wojtek przede wszystkim ma niesamowitą mentalność, z której młodzi ludzie mogą czerpać garściami. To właśnie jego mentalność zaprowadziła go tam, gdzie jest - tłumaczy 51-latek.
Szczęsny na dłużej w bramce Barcelony?
Od początku sezonu było wiadomo, że Joan Garcia będzie podstawowym bramkarzem w składzie Hansiego Flicka. Jednak kontuzja, która wykluczyła go na co najmniej cztery tygodnie, może pokrzyżować te plany, a jego miejsce być może na dłużej zajmie "Tek".
- Jeśli Szczęsny wejdzie do składu i dzięki dobrym interwencjom da Barcelonie zwycięstwo, to potem trudno będzie go zdjąć z bramki. Tak to wygląda w świecie bramkarzy. Trenerzy i zawodnicy często stawiają na doświadczonego golkipera, który daje pewność, zamiast ryzykować z młodym, który dopiero się rozwija - mówi Onyszko.
- Nie można wykluczyć, że Wojtek zostanie w bramce Barcelony na dłużej. Jeśli drużyna będzie się z nim dobrze czuła, a on sam będzie grał "na zero z tyłu", to naprawdę trudno będzie go odsunąć - podsumowuje trener bramkarzy reprezentacji Polski U-21.
Przewidywany powrót Joana Garcii przypada na okres po zakończeniu październikowej przerwy na mecze reprezentacji. Do tego czasu Szczęsny najprawdopodobniej wystąpi w co najmniej czterech spotkaniach: z PSG, Sevillą (5 października, godz. 16:15), Gironą (18 października, godz. 16:15) i Olympiakosem (21 października, godz. 18:45). Najprawdopodobniej Hiszpan nie zdąży też wrócić na El Clasico, które odbędzie się 26 października o godz. 16:15.
Olaf Kędzior, dziennikarz WP SportoweFakty
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)