Joel Pereira doskonale pamięta ostatnią przygodę Lecha Poznań w Lidze Konferencji. Portugalczyk dotarł z drużyną do ćwierćfinału tych rozgrywek i zagrał w każdym spotkaniu tamtejszej edycji. Przed meczem z Rapidem Wiedeń został zapytany o to, czy obecny zespół jest nawet lepszy od tego, który osiągał historyczny sukces.
- Trudno porównywać te drużyny. Myślę, że byłoby to też niesprawiedliwe, bo 95 proc. zespołu się zmieniło, mamy nowego trenera i gramy w inny sposób. Pamiętam jednak tę atmosferę, która wtedy towarzyszyła i mam nadzieję, że jutro postawimy kolejny krok już w tej nowej przygodzie, i będziemy pisać kolejny wspaniały rozdział - powiedział Pereira na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Pomimo niepowodzeń w ostatnich meczach ligowych, drużyna jest gotowa do rywalizacji z liderem austriackiej Bundesligi. Prawy obrońca zaznaczył, że Lech ma możliwości, by pokonać każdego przeciwnika.
- Stać nas na to, by ograć każdego. Jesteśmy zmotywowani na sto procent i nie możemy sobie pozwolić na spadek nastrojów. Widzicie też po brandingu, że mecze w Europie są już inne, niż w Ekstraklasie. Czuję dodatkowo, że to wyjątkowy mecz i nie mogę się już doczekać, podobnie jak drużyna - mówił Portugalczyk.
WP SportoweFakty zapytały piłkarza o jego ulubione wspomnienie związane z poprzednią przygodą w Lidze Konferencji. "Kolejorz" w całych rozgrywkach przegrał zaledwie dwa spotkania i w pewnym momencie otarł się nawet o półfinał.
- Na początku pomyślałem o meczu z Fiorentiną na wyjeździe, ale dwumecz z Bodo najmocniej zapadł w pamięć. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę, jak świetnym zespołem są Norwegowie i jak trudnym przeciwnikiem dla nas byli. Teraz wszyscy oglądają ich w Lidze Mistrzów. Mieliśmy swoje problemy na wyjeździe, ale ten mecz tutaj i w tej atmosferze to było super uczucie. Szczególnie ten odgłos stadionu po golu Ishaka to moje ulubione wspomnienie - podkreślił Pereira.
Lech po raz pierwszy zagra w zupełnie nowym formacie rozgrywek. Fazę grupową zastąpił system ligowy, który w poprzednim sezonie wniósł sporo świeżości. Każde spotkanie "Kolejorz" zagra z innym przeciwnikiem. Łatwiejsza powinna być sama droga do awansu, o czym wspomniał także obrońca mistrzów Polski.
- Różnica jest bardzo widoczna. Głównie ze względu na zarządzanie i podejście do przeciwników. W starym formacie nie można było pozwolić sobie na błędy, bo uniemożliwiało to zajęcie dwóch miejsc premiowanych awansem. Tutaj też nie możemy sobie pozwolić na dekoncentrację, ale wydaje mi się, że teraz polskie drużyny mają większe szanse na fazę pucharową. To zdecydowanie sprzyja kontynuacji naszej przygody w Europie - ocenił Portugalczyk.
Pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano przy Bułgarskiej w czwartek o godz. 18:45. Relację tekstową na żywo przeprowadzą WP Sportowe Fakty.