To nie był udany wieczór dla FC Barcelony. Katalończycy po bramce Goncalo Ramosa w 90. minucie meczu przegrali u siebie z Paris Saint-Germain 1:2, doznając pierwszej porażki w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
- To było spotkanie pełne zwrotów akcji. W pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrze, w drugiej fizycznie zeszliśmy z toru i myślę, że właśnie wtedy uciekł nam ten mecz - mówił na antenie Canal+ Ferran Torres, napastnik Barcelony. - Musimy się poprawiać fizycznie i taktycznie. To nie była bolesna lekcja, ale raczej mała nauczka - dodawał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Torres w środę na mecz z PSG wrócił do podstawowego składu Barcelony i strzelił bramkę. We wcześniejszych kilku meczach (przeciwko Newcastle United, Getafe CF i Real Sociedad) w wyjściowej "11" był Lewandowski.
Dziennikarz Canal+ Sport Michał Mitrut po meczu Ligi Mistrzów zapytał Torresa o rywalizację z Polakiem.
- Nie ma złej krwi w tej rywalizacji. Jesteśmy dwoma zawodnikami, którzy walczą o tę samą pozycję, ale zawsze w zdrowej atmosferze. Zawsze mówiłem i będę mówić: uczę się od niego każdego dnia - zaznaczał 25-letni hiszpański napastnik.
Torres w środę grał do końcowego gwizdka. Lewandowski pojawił się na murawie w 72. minucie, zastępując Marcusa Rashforda.
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)