Saganowski mógł grać w Hiszpanii!

Marek Saganowski wciąż poszukuje klubu. Jak na razie chętnych jest sporo, jednak potencjalnych kupców odstrasza fakt, że za Polaka musieliby wyłożyć spore pieniądze. 31-letni piłkarz nie może dogadać się z prezesem Southampton, aby ten puścił go z klubu za darmo! - Nie mam zielonego pojęcia nawet na ile mnie wyceniają! - mówi w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Marek Saganowski.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski

W ostatnim czasie głośno zrobiło się o powrocie Marka Saganowskiego do polskiej ekstraklasy. Fakt, piłkarz poszukuje klubu, jednak otwarcie mówi, że jego priorytetem są oferty z zagranicznych klubów, a do Polski wróci jedynie w sytuacji krytycznej. - Rozmawiałem z kilkoma polskimi drużynami. Od zawsze mówiłem, że pierwszeństwo mają zagraniczne kluby. Do Polski będę mógł wróci nawet pod koniec lutego - mówi w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl sam zainteresowany.

Wśród potencjalnych kupców 31-letniego Polaka wymieniało się m.in. Polonię Warszawa. - Co takiego? Polonia? Nie, nie, nie. Nic o tym nie wiem - zdementował. Polak był natomiast blisko przejścia do Hiszpanii oraz Grecji! - Nie dogadałem się z drużyną Celty Vigo w sprawie mojego kontraktu. Z grecką Larissą również na takiej samej zasadzie zostały zaprzestane rozmowy. Rozmawiam jeszcze z kilkoma innymi ekipami. Oczywiście, że nie zdradzę kto to taki.

Sprawa polskiego napastnika wydawała się klarowna i jasna dopóki prezes Southampton nie zmienił swojej decyzji. - Mówiono o tym, że puszczą mnie za darmo. Zgłosiło się kilka klubów i władze zmieniły swoje zdanie - skarży się Saganowski. - Ja wszystko zrobię, żeby odejść ze swojej obecnej drużynie. Ostatnio nie mogę porozumieć się z prezesem i nie wiem, czy byłoby możliwe moje odejście za darmo. Fajnie będzie jeśli jakiś klub mnie wykupi. Problem tylko w tym, że drużyn, które chcą wyłożyć za mnie pieniądze jest mało... - kontynuuje.

W Southampton występuje drugi bramkarz Bartosz Białkowski, który w ostatnim czasie zaliczył kilka udanych występów, jednak wylądował na ławce rezerwowych. Marek Saganowski po tym, jak poinformował swój klub, że chce odejść, został przeniesiony do rezerw. - Dopuszczam do siebie taką myśl, że do lata będę musiał grać w rezerwach... Niestety jest to możliwe. Ostatnie spotkanie w podstawowym składzie zagrałem parę miesięcy temu... Teraz trudno mówić, jaką tak naprawdę prezentuję.

Okienko transferowe trwa do końca stycznia i do tej pory sprawa Polaka będzie musiała zostać wyjaśniona. Obecnie największym marzeniem Marka Saganowskiego jest znalezienie nowego pracodawcy, ale... - Chciałbym wystąpić w Rajdzie Dakar. Byłem, jestem i najprawdopodobniej będę zagorzałym motocyklistą. Marzenia są po to, żeby można było je spełniać. Zdaje sobie sprawę, że na tą chwilę jestem bardzo odległy od osiągnięcia tego celu. Może kiedyś się uda... - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×