"Lewy" zmarnował karnego, FC Barcelona rozbita w Sevilli!

PAP/EPA / PAP/EPA/JULIO MUNOZ / Tym razem Robert Lewandowski wyjazdu do Sewilli nie będzie miło wspominał
PAP/EPA / PAP/EPA/JULIO MUNOZ / Tym razem Robert Lewandowski wyjazdu do Sewilli nie będzie miło wspominał

FC Barcelona doznała pierwszej ligowej porażki w sezonie, ulegając na wyjeździe Sevilli 4:1. W meczu zagrało dwóch Polaków. W 76. minucie Robert Lewandowski zmarnował rzut karny.

W tym artykule dowiesz się o:

Wyjazdowym meczem z Sevillą FC Barcelona zakończyła piłkarski maraton, gdzie spotkania ligowe i pucharowe rozgrywała co kilka dni. W sobotę, po zwycięstwie Realu Madryt nad Villarrealem, Blaugrana opuściła pozycję lidera La Ligi.

Hansi Flick w meczu postawił tym razem na dwóch Polaków. W bramce stanął Wojciech Szczęsny, w ataku zagrał Robert Lewandowski. "Lewy" o premierowej odsłonie nie mógł powiedzieć zbyt wiele dobrego, kapitan reprezentacji Polski był niewidoczny.

Sevilla bardzo dobrze weszła w spotkanie. Gospodarze od początku zaatakowali. W 11. minucie sędzia musiał podejść do monitora, aby sprawdzić czy Ronald Araujo powalił w polu karnym Isaaca Romero. Wątpliwości nie było. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Alexis Sanchez.

Przegrywając, "Blaugrana" wciąż niewiele potrafiła zdziałać. To Sevilla cały czas była groźniejsza. Szczęsny musiał być czujny. Bramkarz w 22. minucie miał sporo szczęścia. Jose Angel Carmona dopadł do piłki na piętnastym metrze. Płaski strzał przeleciał tuż obok słupka. Trzy minuty później minimalnie pomylił się Romero.

ZOBACZ WIDEO: Znakomity plan Otylii Jędrzejczak. Chce wydać książkę dla... dzieci

Z kolei w 28. minucie uderzenie Romero kapitalnie wybronił Szczęsny. Napastnik Sevilli już w 1. połowie powinien mieć na koncie hat-tricka. W 35. minucie w świetniej sytuacji przestrzelił. W 37. minucie zawodnik w końcu przełamał się. Po przejęciu piłki i szybkiej akcji Ruben Vargas zagrał do Romero, a ten płaskim strzałem z dziewięciu metrów pokonał bramkarza.

Goście mogli wrócić do gry na dwie minuty przed przerwą. Marcus Rashford znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale Odisseas Vlachodimos tak szczęśliwie odbił piłkę, że ta przeleciała obok słupka!

Blaugrana w doliczonym czasie ruszyła do ataku i w siódmej doliczonej minucie złapała kontakt bramkowy. Pedri kapitalnie zagrał do Rashforda, a ten świetnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Vlachodimosa.

Po zmianie stron Barcelona starała się zaatakować. Jednak w ofensywie gra gościom nie kleiła się. Robert Lewandowski nie potrafił znaleźć zrozumienia z partnerami, a gdy już mógł uderzyć, to źle trafiał w piłkę.

Widząc nieporadność Barcelony gospodarze zaatakowali. W 55. minucie doszło do zamieszania pod bramką Blaugrany. Sevilla zamarzyła o rzucie karnym po zagraniu ręką Alexa Balde, sędzia uznał, że do złamania przepisów nie doszło.

Drużyna Flicka dopiero w 64. minucie zagroziła Sevilli. Z ostrego kąta uderzył Pedri, ale wprost w bramkarza gospodarzy. Po chwili Vlachodimos sparował strzał głową Erica Garcii.

Barcelona aktywniej wyrównania zaczęła szukać w ostatnich dwudziestu minutach. W 73. minucie, chwilę po wejściu na boisko, Adnan Januzaj przewrócił w polu karnym Alexa Balde. Sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Robert Lewandowski, ale mocny strzał minął lewy słupek!

Zmarnowana przez gości "jedenastka" dodała sił gospodarzom. Barcelona dopiero w 82. minucie wykreowała sobie okazję na doprowadzenie do remisu. Roody Bardghji znalazł się w świetnej sytuacji, ale niemal podał piłkę bramkarzowi. Wcześniej rezerwowemu znakomicie zagrał Lewandowski.

W 90. minucie przed szansą na wyrównanie stanął Roony Bardghji, ale ponownie górą z opresji wyszedł bramkarz. Sevilla wyprowadziła kontrę. Piłka trafiła do Jose Angela Carmony. Źle zachował się Szczęsny, który przepuścił dość lekki strzał z pola karnego.

Sevilla w końcówce sprytnie urywała kolejne sekundy, a w szóstej minucie doliczonego czasu wyprowadziła kontrę. Chidera Ejuke zagrał do Akora Adamsa, który z bliska ustalił wynik gry na 4:1.

Sevilla FC - FC Barcelona 4:1 (2:1)
1:0 - Alexis Sanchez (k.) 13'
2:0 - Isaac Romero 37'
2:1 - Marcus Rashford 45+7'
3:1 - Jose Angel Carmona 90'
4:1 - Akor Adams 90+6'

W 76. minucie Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego (nie trafił w bramkę).

Składy:

Sevilla FC: Odisseas Vlachodimos - Jose Angel Carmona, Cesar Azpilicueta, Marcao Teixeira, Gabriel Suazo - Batista Mendy (72' Peque Fernandez), Lucien Agoume, Djibril Sow (61' Nemanja Gudelj) - Alexis Sanchez (90+3' Chidera Ejuke), Isaac Romero (61' Akor Adams), Ruben Vargas (72' Adnan Januzaj).

FC Barcelona: Wojciech Szczęsny - Jules Kounde, Ronald Araujo (46' Eric Garcia), Pau Cubarsi, Gerard Martin (46' Alex Balde) - Frenkie de Jong (88' Andreas Christensen), Pedri - Ferran Torres (69' Roony Bardghji), Dani Olmo, Marcus Rashford - Robert Lewandowski.

Żółte kartki: Teixeira, Romero, Januzaj, Agoume, Fernandez, Adams (Sevilla) oraz Martin, Torres, de Jong, Rashford (Barcelona).

Sędzia: Alejandro Ruiz.

Komentarze (71)
avatar
czup
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W pierwszej połowie Sevilla zdecydowanie lepsza - bramka do szatni - w drugiej lepsza gra Barcelony - niestety Lewandowski nie strzelił na 2-2 i się posypało. oglądałem do stanu 3-1 - dalej się Czytaj całość
avatar
kidon
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cos tam sie kruszy w tej Barcelonie.Za bardzo uwierzyli w siebie.Jeszcze przed rozgrywkamo wszyscy zrobili juz z nich misrzow.Porazka z PSG,teraz Sevilia no i chyba stracila troche juz wiare w Czytaj całość
avatar
Gregorius07
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Mecz przegrał nie Lewy, ale defensywa Barcelony. Orłowski dobrze to określił - jest dziurawa jak sito. Zespoły w końcu połapały się, jak nie dawać się łapać na spalone, zaś Barca gra za wysoko, Czytaj całość
avatar
Mirek Li
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Chce pobić nowy rekord . Wziął sobie za cel Noriakiego Kasai . 
avatar
Miltiades Miltiades
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Lewy skończ już tą karierę bo zostaniesz taki zapamiętany. 
Zgłoś nielegalne treści