Dawid Szwarga szybko zdiagnozował problem Arki. "Na razie mamy dwie twarze"

PAP / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Dawid Szwarga
PAP / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Dawid Szwarga

- Zrobiliśmy to, co robią dobre drużyny, czyli zareagowaliśmy na wysokim poziomie, zagraliśmy solidny mecz - mówił trener Dawid Szwarga po spotkaniu Arki Gdynia z Cracovią (2:1).

Trudno się nie zgodzić. Arka Gdynia ma w tym sezonie dwie twarze. Pierwsza dotyczy meczów na własnym boisku, gdzie przegrały już Pogoń Szczecin, Wisła Płock, a w sobotę Cracovia. Żółto-niebiescy są niepokonani (3-2-0). Może te mecze nie są porywające, ale zespół Dawida Szwargi jest po prostu solidny.

Druga twarz dotyczy spotkań poza Gdynią. Tam jest wieloformatowy dramat. Sześć meczów i tylko jeden zdobyty punkt przy bilansie bramkowym 1-12. Paradoks polega na tym, że ten jedyny remis został osiągnięty z Legią Warszawa.

- Nadmorski klimat na pewno służy, kibice też mają duży wpływ, natomiast kluczowe jest, by teraz przenieść grę z Gdyni na wyjazdy. Można przegrać, wygrać czy zremisować - to jest futbol, każdy wynik jest możliwy. Ale musi być widoczny charakter, energia w działaniach, m.in. w pressingu, aktywność bez piłki. Tego czasami brakuje mi w meczach wyjazdowych. Na razie mamy dwie twarze. Mam nadzieję, że będziemy mieć jedną - tą z Gdyni - mówił trener Szwarga na konferencji prasowej.

Arka odkuła się po kompromitującej przegranej w Lubinie i w niezłym stylu ograła Cracovię 2:1, nie dopuszczając rywala do wielu sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć

- Szybko zdiagnozowaliśmy po meczu z Zagłębiem i bardzo dobrze zareagowaliśmy. W sporcie porażki są na porządku dziennym. Nawet najwybitniejsi sportowcy przegrywają częściej niż wygrywają. Momenty sukcesów i pełni szczęścia są rzadkie. My zrobiliśmy to, co robią dobre drużyny, czyli zareagowaliśmy na wysokim poziomie, zagraliśmy solidny mecz. Oczywiście daleko optymizmu i pełnej satysfakcji, bo żeby tak było, musimy być powtarzalni, a na razie jeszcze nie jesteśmy - podkreślił trener Szwarga.

- Myślę, że moja komunikacja z piłkarzami jest na dobrym poziomie i nie czuję, żebym musiał do nich jakoś specjalnie docierać. Bardziej chodzi o to, żebym trafił z wyjściową jedenastką i postawił na ludzi, którzy może nawet nie są najlepsi w drużynie, ale najlepiej realizują plan na mecz. Nie wierzę, że Alassane Sidibe nie ma potencjału, by grać cały czas w wyjściowym składzie. Ma potencjał, by być w Ekstraklasie na lata, ale - niestety - musi być konsekwentny i powtarzalny. Na najwyższym poziomie liczy się powtarzalność. Amator może zrobić coś dwa razy dobrze na dziesięć powtórzeń i będzie się cieszył, ale profesjonalista musi robić osiem czy dziewięć na dziesięć. Jeżeli tego nie ma, to musi do tego dążyć, bo inaczej będzie tylko przeciętnym zawodnikiem. To tyczy się naszej drużyny, bo jeszcze nie mamy powtarzalności - mówił trener Arki.

Ojcem zwycięstwa był Sebastian Kerk, który zdobył dwie bramki. Szczególnie ta druga była niezwykle efektowna.

- Widuję je co trening, więc dla mnie to nic nowego. Po to Sebastian został tu ściągnięty - żeby w kluczowych momentach dać nam trzy punkty. Jego finalizacja z rzutów wolnych to wysoka półka. Cieszę się, że miał udział w zwycięstwie, strzelił dwa gole, a samo uderzenie z rzutu wolnego było perfekcyjne - powiedział trener Szwarga.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści