Szkoleniowiec bydgoskiego klubu nie oszczędza swoich graczy. - Nie przyjechaliśmy tutaj na wakacje - tłumaczy Kuras. - Na obozie sporo czasu poświęcamy zajęciom z taktyki. Mamy na miejscu do dyspozycji boisko ze sztuczną trawą. Trenujemy dwa razy dziennie i powoli widać na twarzach zmęczenie zawodników. Za kilka dni w Niechorzu rozegramy sparing z Lechią Gdańsk - poinformował SportoweFakty.pl opiekun Zawiszy.
Na mniejszych obciążeniach trenuje Brazylijczyk Da Silva. Ponadto z nową drużyn na obozie przebywają Tomasz Podgórski oraz Artur Lenartowski i Andrzej Rybski. - Śledzimy oczywiście uważnie doniesienia z Sosnowca, ale one nie zawsze znajdują potwierdzenia w faktach. Okres transferowy jeszcze trwa i jeśli pojawi się jakaś ciekawa propozycja, to oczywiście skorzystamy z okazji. Dużo też zależy od posiadanych środków finansowych - dodał Kuras.
Do Bydgoszczy piłkarze Zawiszy mają wrócić 28 stycznia. Dwa dni później na sztucznym boisku w sparingu zmierzą się z I-ligowym Dolcanem Ząbki. - Szereg treningów o charakterze kondycyjnym przeprowadziliśmy w naszym mieście. Akurat w Polsce panuje sroga zima i również w nadmorskich lasach leży pełno śniegu. Dlatego korzystamy z miejscowej hali, bo na zewnątrz są dość trudne warunki atmosferyczne - zauważył Kuras.
Zdaniem opiekuna Zawisza wiosna w piłkarskiej II-lidze zapowiada się niezwykle ciekawie. Już okres transferowy pokazał, że o awans do I ligi bić się będą właściwie trzy drużyny z Radzionkowa, Sosnowca i Bydgoszczy. - Zagłębie będzie wiosną bardzo trudnym rywalem. Pojawiły się co prawda pogłoski o możliwości przejścia Piotra Rockiego do Sosnowca, ale wówczas spore problemy miałby Ruch Radzionków. My także poczyniliśmy dobre zakupy, których nie musimy się wstydzić - zakończył Kuras.
Powoli wyjaśnia się też kwestia zawodników wystawionych na listę transferową. Grzegorz Brzeziński od kilku dni trenuje z Unią Janikowo. Z kolei Radosław Kanik miałby trafić do III-ligowej Victorii Koronowo. W tym samym zespole występuje jego brat, Paweł Kanik.