W czwartek reprezentacja Polski na Superauto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie zagrała w meczu towarzyskim z Nową Zelandią. Biało-Czerwoni po dość nudnym spotkaniu ostatecznie pokonali rywali 1:0.
Mecz nie obfitował w interesujące boiskowe wydarzenia, więc po meczu najgłośniej było o frekwencji, która, była marna. Na Stadion Śląski, mogący pomieścić prawie 55 tysięcy widzów, przyszło tylko 30 412 osób.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Winne mogły być chociażby ceny biletów. Wejściówki kosztowały 100, 120 lub nawet 190 złotych, a to w końcu był tylko mecz towarzyski. - Może PZPN powinien delikatnie obniżyć ceny za bilety i wtedy byłby komplet - mówił Grzegorz Lato dla WP SportoweFakty. (więcej TUTAJ)
Sprawę skomentował Cezary Kulesza, który twierdzi, że ceny biletów nie były wygórowane.
- Warto też popatrzeć na inne imprezy, które odbywają się np. na Stadionie Narodowym. Są koncerty, gdzie bilety kosztują po 1000 zł i nikt nie narzeka. Jeżeli ktoś chce oglądać mecze reprezentacji Polski, to myślę, że to nie jest duży wydatek. Są też bilety drugiej i trzeciej kategorii. My też musimy ponosić koszty - opowiada prezes PZPN Cezary Kulesza.
W 2026 roku Biało-Czerwoni zagrają w dywizji B Ligi Narodów, gdzie rywale będą mniej atrakcyjni. Polacy mogą się zmierzyć chociażby z Kosowem, Gruzją czy Bośnią. Trudno oczekiwać, by takie spotkanie wywołało ogromne zainteresowanie. Czy PZPN rozważa przeniesienie meczów poza Stadion Narodowy i Stadion Śląski?
- Wszystkie stadiony, które powstały, były budowane z pieniążków podatników, dlatego będziemy chcieli zrobić ukłon. Żeby kibic mógł sobie we własnym mieście oglądać reprezentację. Ale poczekajmy na decyzję. Nie chciałbym się dziś deklarować, ale na pewno będzie to uwzględnione - tłumaczy szef PZPN.
Tak niekompetentnego człowieka na tym stanowisku NIGDY W HISTORII piłki nożnej nie było!!!!!