Nie tak piłkarze Ruchu Chorzów wyobrażali sobie serię meczów wyjazdowych w Betclic 1. lidze. Grając, jeszcze przez co najmniej kilka sezonów, na Superauto.pl Stadionie Śląskim, Niebiescy są uzależnieni od imprez odbywających się na chorzowskim "gigancie". Stąd też po serii wyjazdowych gier, Ruch czekają cztery potyczki w roli gospodarza.
Wracając do występów w roli gości. Z meczów z Wisłą, Wieczystą, Pogonią i Odrą podopieczni Waldemara Fornalika przywieźli zaledwie dwa punkty. Mogli dużo więcej. Poza potyczką z Białą Gwiazdą, gdzie po przerwie Ruch nie miał nic do powiedzenia, w pozostałych zdobycze mogły być bardziej okazałe. - Gra była o wiele lepsza, niż dorobek punktowy. Chociażby w ostatnim spotkaniu z Odrą, który powinniśmy wygrać - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z Ruch Tv.
Przed tygodniem Ruch powinien się przełamać i po raz pierwszy w sezonie zwyciężyć na boisku rywala. Jednak zmarnowany w doliczonym czasie rzut karny przez Mateusza Szwocha sprawił, że zespół kolejny raz spotkanie kończył z niedosytem i zremisował w Opolu z Odrą 1:1.
Brak zwycięstw w ostatnich tygodniach sprawił, że Ruch wypadł poza strefę barażową i, co gorsza, zaczął do niej tracić dystans. Najbliższe spotkania to dla Niebieskich ważny czas. Solidne punktowanie do końca rundy może ponownie przesunąć 14-krotnych mistrzów Polski do strefy barażowej.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. "Nie chciałbym przynieść wstydu"
Wybrańcy Fornalika wciąż mają jednak problemy w poszczególnych fazach meczu. W dalszym ciągu zdarzają się duże przestoje w grze, za co zespół płaci utratą goli i później punktów. Tak było w Pruszkowie z Pogonią, Sosnowcu z Zagłębiem czy ostatnio w Opolu z Odrą.
Chorzowianom w stabilizacji nie pomagają problemy kadrowe. Po zakontraktowaniu Bartłomieja Gradeckiego, który zaliczył świetny debiut, z obsadą bramki problemu już nie ma. Jednak urazy Piotra Ceglarza czy Denisa Ventury komplikują Waldemarowi Fornalikowi układanie składu. Do tego należy pamiętać o wciąż rehabilitujących się po kontuzjach Danielu Szczepanie i Patryku Sikorze, którzy do dyspozycji trenera będą dopiero wiosną. Dodajmy, że jest szansa na to, że pierwsza wymieniona dwójka wyleczy się do piątkowego spotkania.
Swoje problemy ma najbliższy rywal. GKS Tychy po letnich zmianach kadrowych wyraźnie spuścił z tonu. Drużyna ma problemy z punktowaniem, a do Ruchu traci sześć punktów. - Każda seria nie trwa w nieskończoność. Na to liczą w Tychach. Dla nas to niewygodny mecz. Niektórzy dopisują nam trzy punkty, a my je musimy wybiegać - powiedział Waldemar Fornalik.
Ruch Chorzów - GKS Tychy / pt. 31.10 godz. 20:30.