Lechia Gdańsk zrobiła swoje i awansowała do 1/8 finału STS Pucharu Polski, dzięki wygranej z Puszczą Niepołomice 3:1.
Biało-zieloni zafundowali sobie jednak dodatkowe 30 minut gry w postaci dogrywki.
- W tym meczu było wszystko, czego się spodziewałem. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale oczywiście nie chcieliśmy doprowadzać dogrywki - mówił trener John Carver na konferencji prasowej.
- Jadąc na taki mecz, gdzie otoczka nie przypomina Ekstraklasy, a rywal jest pierwszoligowy, to ważne jest, żeby mentalnie być mocnym. Byłem bardzo zadowolony z mentalnego podejścia każdego z zawodników. Mieliśmy w tym meczu dobre i złe momenty, ale w rozgrywkach pucharowych chodzi o to, by awansować do kolejnej rundy i my to zrobiliśmy - podkreślił trener Carver.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na murawie! Kibic uderzył piłkarza
Trener Carver zamieszał w składzie, choć na przedmeczowej konferencji zarzekał się, że nie będzie rewolucji. Ostatecznie jednak w jedenastce ostało się zaledwie trzech zawodników z ostatniego ligowego spotkania w Częstochowie.
- Czasami jest to trochę hazard, gdy robi się tyle zmian, ale dobrze, że zawodnicy dostali minuty w meczu o stawkę - mówi Carver.
- Uznałem, że to bardzo ważne, by dać trochę minut zawodnikom, którzy dotychczas grali mniej. To zawsze niesie za sobą ryzyko, ale nie zapominajmy, że zagrali zawodnicy z doświadczeniem, którzy występowali już w tym sezonie. To nadal był bardzo mocny zespół. Ufam moim zawodnikom i pokazali się z dobrej strony. Długo myślałem nad składem, ale wygraliśmy, więc wychodzi na to, że podjąłem dobrą decyzję. Gdybym siedział tu po przegranym meczu, to pewnie byłoby odwrotnie - podsumował trener Lechii.