Solidarity payment przekazywana jest do wszystkich klubów, w których dany piłkarz przebywał między 12. a 23. rokiem życia. Do tych klubów trafia łącznie pięć procent sumy transferowej. W związku z tym takie kluby jak Varsovia, Delta Warszawa, Legia Warszawa, Znicz Pruszków, Lech Poznań i Borussia Dortmund mogły liczyć na sporą kasę po transferze Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony.
Pozostaje pytanie, czy "Duma Katalonii wypłaciła już całość pieniędzy. Wszystko przez problemy finansowe, z jakim zmaga się klub. Łącznie "Duma Katalonii" musi zapłacić 2,25 miliona euro, z czego 1,8 mln euro wyłącznie polskim drużynom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za strzał! Tak trenuje FC Barcelona
Media plotkowały, że Barcelona zalega z płatnościami. Doniesienia te zostały sprostowane (więcej TUTAJ). Brakuje jednak informacji, czy wszystkie należne środki trafiły na konto Delty Warszawa. Mowa o kwocie rzędu 33 tysięcy euro.
Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem" mówi, w jaki sposób należałoby rozwiązać ten problem, jeśli faktycznie istnieje. Były piłkarz doradził "Lewemu", żeby to on wypłacił należne pieniądze, dzięki czemu ośmieszyłby władze Barcelony.
- Na miejscu Roberta zrobiłbym jedną rzecz. Wpłaciłbym z własnych pieniędzy to, co Barcelona jest winna. W ten sposób ośmieszyłby ten cały klub - doradził Tomaszewski kapitanowi reprezentacji Polski
A dlaczego ekspert nawołuje Lewandowskiego do ośmieszenia "Dumy Katalonii"? Jego zdaniem 37-latek nie jest traktowany w klubie tak jak powinien.
- Proszę zauważyć, że zastępca Flicka przed meczem (El Clasico, przyp. red.) nie powiedział ani słowa o kontuzjowanym Lewandowskim. Mówił o Raphinhi, o Torresie, o obrońcach, ale o Lewandowskim cisza. To świadczy o nastawieniu tego klubu do Roberta - podsumował.
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)