Katastrofa Legii w Słowenii. Wystarczyło 5 minut

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Legia Warszawa przegrała z NK Celje
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Legia Warszawa przegrała z NK Celje

To nie miało prawa się wydarzyć. Legia Warszawa grała świetny mecz z NK Celje, ale nie wykorzystała kilku stuprocentowych sytuacji. To się zemściło w ostatnich 20 minutach i ostatecznie gospodarze wygrali 2:1.

Takiego scenariusza chyba nikt by nie przewidział. Legia Warszawa była zespołem wyraźnie lepszym od NK Celje, prowadziła, kreowała kolejne sytuacje. Taki Antonio Colak spokojnie mógł schodzić z boiska z hat-trickiem, a nie trafił do siatki ani razu.

Gospodarzy nie było, ale na koniec to oni cieszą się z trzech punktów. W 72. minucie wyrównał Nikita Iosifow, a pięć minut później kapitalny strzał z dystansu oddał Żan Karnicnik.

Kacper Tobiasz wyglądał dobrze, ale w obu tych sytuacjach chyba mógł zrobić trochę więcej. W pierwszej dostał strzał między nogami, w drugiej nie potrafił odbić piłki, choć leciała bardzo blisko środka bramki.

I teraz nikt już nie będzie pamiętał o świetnej grze Legii. W piłce liczy się wynik, a ten jest korzystny dla zespołu ze Słowenii, który nie pokazał niczego szczególnego.

I co? Po trzech kolejkach NK Celje ma dziewięć punktów w Lidze Konferencji, a Legia trzy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za trafienie. Oddał strzał z ok. 60 metrów

Legioniści mają czego żałować, bo naprawdę dobrze się ich oglądało. Nie był to już ten męczący oczy zespół Edwarda Iordanescu. Zawodnicy wiedzieli, co mają robić na boisku, Ermal Krasniqi wyglądał na piłkarza, a nie przebierańca, a Kacper Urbański skakał z radości, bo Inaki Astiz wystawił go w środku pomocy, a nie na skrzydle.

Kreowanie sytuacji przychodziło warszawskiej drużynie z łatwością. Sytuacji było całe mnóstwo i aż trudno uwierzyć, że stojący w bramce gospodarzy Żan-Luk Leban tylko raz wyciągnął piłkę z siatki.

Już po pierwszej połowie można było odczuwać lekki niedosyt. Bo to, że Legia rozegrała jedne z najlepszych 45 minut w tym sezonie, to fakt. Natomiast prowadzenie mogło być znacznie bardziej okazałe. Świetne szanse mieli choćby Antonio Colak i Rafał Augustyniak.

Zresztą, po przerwie pojawiły się kolejne okazje. Urbański, Colak, znowu Urbański. I to się zemściło.

Jeśli na takim poziomie nie wykorzystujesz tak dużej liczby okazji, to płacisz za to najwyższą cenę.

NK Celje - Legia Warszawa 2:1 (0:1)
0:1 Kacper Urbański 17'
1:1 Nikita Iosifow 72'
2:1 Żan Karnicnik 77'

Składy:

NK Celje: Żan-Luk Leban - Juanjo Nieto, Łukasz Bejger (79' Damjan Vuklisević), Artemijus Tutyskinas (59' Gasper Vodeb), Żan Karnicnik - Nikita Iosifow, Florjan Jevsenak (46' Darko Hrka), Milot Avdyli (59' Witalij Lisakowicz), Mario Kvesić (86' Andrej Kotnik), Danijel Sturm - Franko Kovacević.

Legia: Kacper Tobiasz - Paweł Wszołek, Radovan Pankov, Steve Kapuadi, Rubern Vinagre - Ermal Krasniqi (86' Kacper Chodyna), Bartosz Kapustka (86' Jakub Żewłakow), Rafał Augustyniak, Kacper Urbański (78' Juergen Elitim), Petar Stojanović (68' Wojciech Urbański) - Antonio Colak (69' Mileta Rajović).

Żółte kartki: Kvesić (NK Celje) oraz Augustyniak, Kapustka, Żewłakow (Legia).

Sędzia: Javier Alberola Rojas (Hiszpania).

Komentarze (53)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
7.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wylazła wywłoka z nory, a tak szybko wczoraj się zawinęła po kompromitacji Jadźwigi BUAHAHAHAHAHAHAHA BUAHAHAHAHAHAHAHA BUAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA 
avatar
kedzior
7.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W meczach Legii istotne jest to ile razy Tobiasz będzie wyciągał piłkę z bramki 
avatar
Jagafan !
7.11.2025
Zgłoś do moderacji
14
12
Odpowiedz
Zostawić Astiza jeszcze przynajmniej 7 dni :) Kacperek Odbijacz - KING !!! strzał z 40 metrów a on nie zdążył się ustawić :)) Buuuuuuuuuachachachachacha :))) 
avatar
Tennyson
7.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Takie mecze trzeba wygrywać, jeżeli nasz współczynnik UEFA miałby rosnąć w tempie zdolnym gonić Grecję i Czechy w rankingu lig. 
avatar
Santiago6
7.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dajcie spokój ległej. Oni nie przywykli do gry w 11. W lidze gracją w przewadze, często z Verciniakiem w składzie i kiedy przychodzi do normalnej, piłkarskiej rywalizacji to się gubią:))) 
Zgłoś nielegalne treści