Po pierwszej połowie starcia 3. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji na Estadio de Vallecas w Madrycie polscy kibice mieli powody do zadowolenia. Lech Poznań za sprawą trafień Luisa Palmy i Antoniego Kozubala prowadził bowiem 2:0. Cennego zwycięstwa jednak nie było. Rayo Vallecano odpowiedziało bowiem trzema trafieniami i w doliczonym czasie zapewniło sobie wygraną 3:2.
Kibice gospodarzy nie kryli ogromnej radości z powrotu, jaki w tym meczu zanotował ich zespół. Nie zapomnieli też o nagraniu, które w środę pojawiło się w mediach społecznościowych Kolejorza. Pokazano na nim szatnię gości, którą nazwano "reliktem przeszłości". Narzekano m.in. na ręczniki dla zawodników oraz brak oświetlenia w pomieszczeniach dla fizjoterapeutów i trenera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za strzał! Tak trenuje FC Barcelona
Kąśliwe komentarze wyłapały od razu hiszpańskie media. Nagranie Lecha nie uszło też uwadze kibiców Rayo Vallecano, którzy po porażce mistrzów Polski mogli odbić piłeczkę. - Nie podoba wam się szatnia, to macie w ostatniej minucie - wykrzykiwali, co pokazał Dominik Piechota z Kanału Sportowego (nagranie pod tekstem).
Atmosfera w Madrycie była gorąca już przed meczem. W nocy ze środy na czwartek doszło bowiem do starcia kiboli obu zespołów, w których musiała interweniować policja. Jeden z kibiców został nawet ranny (więcej TUTAJ).
W dniu meczu z kolei z niechęcią miejscowych spotkali się wspomniany Piechota i Daniel Sobis. Dziennikarze przechadzali się po dzielnicy Vallecas, a gdy znaleźli się przed bazarkiem Mercado de Numancia zamaskowany mężczyzna zaczął ich wyganiać. Krzyczał, żeby się wynosili, mocno przy tym gestykulując (więcej TUTAJ).