Na początku sezonu Cracovia zachwycała, niektórzy eksperci wskazywali ją jako kandydata do walki o mistrzostwo Polski, a Filip Stojilković miał być królem strzelców już w grudniu i generalnie okrzyknięty został najlepszym transferem w letnim okienku.
Minęło jednak parę tygodni i co? Ostatnie siedem meczów Cracovii to jedno zwycięstwo, dwa remisy i cztery porażki. A ostatnie cztery spotkania? Remis, trzy porażki i... jeden strzelony gol!
W piątek Cracovia przegrała z Radomiakiem Radom 0:3. A w zasadzie została rozbita, samemu praktycznie nie zagrażając bramce przeciwnika.
Nic więc dziwnego, że trener Luka Elsner był wściekły po końcowym gwizdku sędziego.
- Jeżeli parę dni temu starałem się być optymistą, to dziś musimy zmienić strategię i to, jak się zachowujemy, ponieważ ten mecz był okropny. Nie mamy w sobie pokory, nie gramy na maksimum, mamy poczucie, że coś przyjdzie samo z siebie i nie trzeba ducha walki. Jestem wściekły na drużynę i samego siebie, że znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Wszyscy zawodnicy zaczynają od zera, bez kredytu zaufania, bo na to nie zasługujemy - grzmiał Elsner na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz popisał się kapitalnym trafieniem w Argentynie
- Jak przed każdym meczem miałem poczucie, że zawodnicy są gotowi i rozumieją sytuację, w której jesteśmy. Ale po 10 minutach było widać, że nie było tej gotowości do walki i wygrywania pojedynków. Od tych zawodników należy oczekiwać więcej. Treningi czasem dają ci jakieś informacje, ale dopiero w trakcie meczu wszystko się uwidacznia. Nam wydawało się, że jesteśmy lepsi. Zagraliśmy bez jakiejkolwiek pokory, a w ten sposób zawsze zostaniesz ukarany - tak w życiu, jak i w piłce nożnej - mówił Elsner.
Dodał też, że w trakcie przerwy reprezentacyjnej drużyna weźmie się poważnie do pracy.
- To będzie dla nas jak początek okresu przygotowawczego, bo każdy ma coś do udowodnienia - zarówno ja, jak i zawodnicy. Wszyscy zaczynają od zera, ja również. W takiej jesteśmy sytuacji. Nikt nie ma kredytu zaufania. Nasi kibice zasługują na zdecydowanie więcej niż to, co pokazaliśmy. Można przegrać - oczywiście, ale nie w takim stylu - mówił trener Cracovii.