W niedzielę dwóch kluczowych reprezentantów Polski doznało kontuzji. Niestety, w tym gronie oprócz Jana Bednarka znalazł się również Łukasz Skorupski, nasz podstawowy bramkarz, który w trakcie spotkania Bologni z Napoli musiał zejść z boiska (2:0).
Po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Wojciecha Szczęsnego, "Skorup" naturalnie został głównym kandydatem do roli "jedynki" w bramce Biało-Czerwonych. Tak też się stało, co szczególnie potwierdziła kontuzja Marcina Bułki, największego rywala 34-latka.
ZOBACZ WIDEO: Czy Quebonafide potrafi grać w piłkę? Zebraliśmy jego akcje z meczu Mazura!
Logiczny wybór
Mimo dużej liczby solidnych bramkarzy, żaden z nich nie wyróżnia się wyraźnie umiejętnościami i doświadczeniem. Obecnie realny wybór selekcjonera ogranicza się do Kamila Grabary i Bartłomieja Drągowskiego. Na kogo powinien postawić nasz trener?
- Najbardziej logiczne byłoby wystawienie Kamila Grabary, który bardzo długo czekał na swoją szansę i wykazał się ogromną cierpliwością. Media mocno nagłaśniały historie związane z jego nieobecnością w kadrze. Decyzja Jana Urbana na te dwa mecze będzie kluczowa, ale Grabara zbiera bardzo dobre recenzje w Bundeslidze. Mimo że Wolfsburg gra przeciętnie, on pokazuje dużą wartość - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty Adam Matysek, 34-krotny reprezentant Polski.
- Nie można eksperymentować na tej pozycji. Tu potrzebne jest doświadczenie, bo presja w meczu reprezentacji, szczególnie w obecnej sytuacji, jest ogromna. Janek poukładał drużynę i dał jej spokój, a zespół odwdzięczył się wynikami. Zrobił to bez eksperymentów. Nie możemy sobie pozwolić na dalsze próby, bo reprezentacja to nie poligon doświadczalny. Liczy się solidność i jakość, a te dwie cechy daje nam właśnie Grabara - podkreśla były bramkarz.
Czwartym golkiperem powołanym przez Jana Urbana jest Kacper Tobiasz. Jego rola ogranicza się jednak głównie do treningów, a nie do realnej walki o miejsce w wyjściowej jedenastce.
- Kacper Tobiasz zdobywa cenne doświadczenie w mocnej Legii, gdzie presja zawsze jest duża. Na dziś jednak nie przekonuje mnie w kontekście reprezentacji. Może zmieni swoje podejście, a wyniki jego drużyny się poprawią. Musi być bardziej zdecydowany w interwencjach i w mowie ciała na boisku. Na razie nie jest gotowy na grę w kadrze - stwierdza ekspert.
Nowa postać
W miejsce Łukasza Skorupskiego Jan Urban dowołał Mateusza Kochalskiego, zawodnika Karabachu Agdam. Wielu ekspertów już wcześniej domagało się jego powołania ze względu na świetną formę w Lidze Mistrzów. Dopiero kontuzja podstawowego golkipera da byłemu zawodnikowi m.in. Radomiaka Radom ewentualną szansę na debiut.
- Powołanie Kochalskiego to bardzo rozsądna decyzja. Gra w Lidze Mistrzów ma ogromne znaczenie, bo międzynarodowa arena liczy się podwójnie. Dobrze, że Kochalski znalazł się w kadrze, ale największe szanse na występ w najbliższych dwóch meczach ma jednak Grabara - wyjaśnia Matysek.
Poza Mateuszem Kochalskim mamy wielu młodych bramkarzy z PKO Ekstraklasy, którzy już potrafią ratować swoje drużyny świetnymi interwencjami. Chodzi m.in. o Sławomira Abramowicza (Jagiellonia Białystok), Bartosza Mrozka (Lech Poznań), Miłosza Piekutowskiego (Jagiellonia Białystok), Oliwiera Zycha (Raków Częstochowa) i Kacpra Trelowskiego (Raków Częstochowa).
- Mamy wielu młodych, obiecujących bramkarzy w naszej lidze i to jest melodia przyszłości. Wybór jest duży. Zobaczymy jednak, jak poradzą sobie dalej. Piekutowski zagrał kapitalny mecz w niedzielę i uratował Jagiellonię przed porażką z Pogonią Szczecin, ale to dopiero początek jego kariery na wysokim poziomie. Dobrym przykładem jest też Zych z Rakowa - bardzo ciekawy bramkarz, podobnie jak Trelowski, który niedawno stracił miejsce w składzie właśnie na rzecz Zycha - podsumowuje Adam Matysek.
Przed reprezentacją Polski stoją bardzo poważne wyzwania, ponieważ nasza kadra zagra w eliminacjach do mistrzostw świata w 2026 roku rewanż z Holandią (14 listopada, godz. 20:45) i Maltą (17 listopada, godz. 20:45). Wygrana z "Oranje" może dać nadzieję na objęcie prowadzenia w grupie, choć szanse na to są niewielkie. Oba spotkania kibice obejrzą w TVP 1 oraz TVP Sport. Relacja na żywo w WP SportoweFakty - odpowiednio TUTAJ i TUTAJ.
Olaf Kędzior, dziennikarz WP SportoweFakty