Reprezentacja Szwecji we wtorkowy wieczór zamknęła eliminacje do mistrzostw świata 2026 remisem 1:1 ze Słowenią w Solnej. Gospodarze dopiero w 87. minucie doprowadzili do remisu, ratując honor. Łączny obraz szwedzkiego zespołu w walce o mundial pozostawił jednak ogromny niesmak u kibiców.
W grupie B, w której rywalizowały również Szwajcaria i Kosowo, Szwedzi nie odnieśli bowiem żadnego zwycięstwa. Zanotowali dwa remisy i cztery porażki, dzięki czemu zajęli ostatnie miejsce. To najgorszy wynik spośród zespołów ze Skandynawii w tych eliminacjach. Dla porównania Dania i Finlandia wygrały po trzy spotkania, a Norwegia z kompletem ośmiu wygranych wywalczyła awans na MŚ.
ZOBACZ WIDEO: Sceny przed meczem Malta - Polska. Dziewczynka skradła show!
Sporo mówi się nie tylko o wyniku meczu ze Słowenią. Przed stadionem w Solnej pojawił się bowiem pomnik byłego selekcjonera Jona Dahla Tomassona. Niezidentyfikowane osoby ustawiły instalację tuż przed starciem ze Słowenią, co odczytano jako kąśliwą ocenę pracy Duńczyka i wyraz frustracji postawą zespołu.
Tomasson prowadził kadrę od 1 marca 2024 r. do 14 października 2025 r. W 18 meczach zanotował dziewięć zwycięstw, dwa remisy i siedem porażek. W eliminacjach jego zespół zaliczył remis i trzy przegrane, po czym federacja rozstała się z trenerem.
Kadrę przejął Graham Potter, który nie wpłynął na jakość gry zespołu. W sobotnim debiucie na ławce trenerskiej Szwecja poniosła bowiem wyraźną porażkę ze Szwajcarią 1:4, a na finiszu remis ze Słowenią. To nie wystarczyło, by odbić dno tabeli. Szwecja kończy rywalizację z dorobkiem dwóch punktów.
Szwedzi czekają na występ w mistrzostwach świata od 2018 roku, kiedy zameldowali się w ćwierćfinale. Drogę na mundial w Katarze w 2022 roku zamknęła im z kolei Polska po zwycięstwie 2:0 w barażach. Drużyny te mogą na siebie trafić na tym etapie również tym razem.
