Po wtorkowych meczach eliminacji mistrzostw świata wiemy już, że reprezentacja Polski będzie losowana w barażach z drugiego koszyka.
Trafimy na jednego z następujących przeciwników: Bośnię i Hercegowinę, Albanię, Kosowo lub Irlandię. Co istotne - mecz odbędzie się w Polsce.
Prezes PZPN Cezary Kulesza w rozmowie z "Goal.pl" zasugerował, że wolałby uniknąć drużyn z Bałkanów.
- Tak naprawdę żadnej z tych drużyn nie powinniśmy się bać. Jesteśmy w stanie pokonać każdego rywala z tej puli. Wiadomo, że Albania u siebie ma dodatkowe, mocne wsparcie w postaci żywiołowych kibiców. No ale półfinał gramy u siebie. Generalnie powiem tak: wszystkie zespoły związane z Bałkanami potrafią nieźle grać w piłkę, więc może dla nas Irlandia? - powiedział Kulesza.
Po chwili dodał jednak: - To tylko dywagacje. Pamiętajmy, że baraże są dopiero w marcu, a do tego czasu wiele się może zmienić. Nikomu nie życzę, ale przecież zdarzają się kontuzje itd. U nas teraz wypadł Janek Bednarek, ale może na baraże wróci Kuba Moder? Dziś ciężko cokolwiek w kontekście tych meczów przewidzieć.
ZOBACZ WIDEO: Specjalny trening Górnika Zabrze. W wyjątkowym miejscu
Jeśli jednak Polska wyeliminuje pierwszego przeciwnika, w finale baraży zagra z kimś z pierwszego koszyka. A tam już poprzeczka będzie zawieszona wyżej.
Włochy, Ukraina, Turcja lub Dania. W dodatku nie ma gwarancji, że mecz odbędzie się w Polsce. Gospodarz zostanie wyłoniony drogą losowania.
- Na pewno ciekawy byłby potencjalny finał z Ukrainą. Zwłaszcza, gdyby była wylosowana jako gospodarz, bo przecież mecz barażowy Ukraińców ma odbyć się w Warszawie. To byłoby ciekawe spotkanie. Piłkarsko ten zespół jest w naszym zasięgu - powiedział Kulesza.
Wszystko będzie jasne w czwartek po godz. 13. Wówczas w Zurychu rozpocznie się losowanie baraży.
On już liczy ile kartonów wódki do luku bagażowego w samolocie wejdzie.