Robert Lewandowski już przed meczem z Chelsea pobił swój niechlubny osobisty rekord w Lidze Mistrzów. Trzeciemu najlepszemu strzelcowi w historii Champions League nigdy wcześniej nie zdarzyło się tak długo czekać na pierwsze trafienie w najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych w Europie.
Dotąd najpóźniej worek z bramkami rozwiązywał w trzeciej kolejce nowej edycji Ligi Mistrzów. To przytrafiło mu się trzykrotnie. Podobnie jak strzelenie pierwszego gola w drugim występie. Najczęściej za to otwierał konto już na inaugurację rozgrywek (8).
Tymczasem występ w meczu 5. kolejki fazy ligowej przeciwko The Blues był już jego czwartym (mecz z Olympiakosem opuścił z powodu urazu) w tej edycji Ligi Mistrzów i wciąż jest bez gola w tej edycji Champions League.
Nigdy nie czekał na gola w Lidze Mistrzów tak długo zarówno pod względem rozegranych spotkań, jak i w ujęciu kalendarzowym. Nawet w sezonie 2020/21, którego terminarz był przesunięty z uwagi na wybuch pandemii COVID-19, po raz pierwszy trafił 3 listopada.
We wtorek na Stamford Bridge rozegrał 62 minuty, co oznacza, że na pierwszą ramkę w tej edycji Champions League czeka już 182 spędzone na boisku minuty. W tej kategorii do osobistego niechlubnego rekordu jeszcze trochę mu brakuje.
Trzykrotnie musiał być bardziej cierpliwy: w sezonach 2011/12 (188), 2014/15 (205) i 2020/21 (194). To w komplecie te edycje, w których przełamywał się w trzeciej kolejce.
Warto jednak wspomnieć, że w meczu z Chelsea nie miał wielu okazji, by przerwać niemoc. A w zasadzie żadnej. Piłkę w polu karnym gości dotknął raz. W 10. minucie jego próba uderzenia została zablokowana przez obrońcę.
Kolejny mecz Ligi Mistrzów Barcelona rozegra 9 grudnia z Eintrachtem Frankfurt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Czyli szybko do przodu i gra na Lewego.
Ale w Barcelonie pykają tę piłkę w poprzek boiska, a do bramki chcą wjec Czytaj całość
Czy w tym meczu by. Lepszy Lamal ? Ile było wrzutek Czytaj całość