Spotkanie Wisły Płock z Lechem Poznań zapowiadało się bardzo ciekawie. Trzeciej sile PKO Ekstraklasy przyszło się bowiem zmierzyć z siódmym w tabeli "Kolejorzem". Zwycięstwo gospodarzy mogło im dać prowadzenie w rozgrywkach, więc stawka meczu 17. kolejki była ogromna.
Początkowe fragmenty przyniosły problemy poznaniaków. Ze względu na kontuzję już w 10. minucie murawę musiał bowiem opuścić Antonio Milić, którego miejsce zajął Mateusz Skrzypczak. Niedługo później pierwszoplanową rolę postanowili z kolei odegrać kibice, którzy urządzili sobie racowisko.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
Efektem tego skandalicznego zachowania był fakt, że widoczność na stadionie w Płocku spadła do minimum. Zadymienie było ogromne, co uniemożliwiało dalszą grę. Sędzia Wojciech Myć nie miał więc wyboru i wysłał zawodników obu drużyn do szatni, przerywając mecz.
Obraz po wybryku kibiców ukazał na portalu X dziennikarz TVP Sport Jakub Kłyszejko. "Tak prezentuje się stadion w Płocku. Sędzia Wojciech Myć zaprosił drużyny do szatni…" - skwitował w opisie.
Gdy widoczność wróciła do normalnego poziomu, spotkanie mogło zostać wznowione. Wybryk kibiców z pewnością nie przejdzie jednak bez echa. W późniejszych fragmentach nie doszło już do kolejnych incydentów.