Lech Poznań musi szybko wyrzucić z głowy bezbramkowy remis z Wisłą Płock, bo już w środę "Kolejorz" zagra bardzo ważny mecz 1/8 finału STS Pucharu Polski w Gliwicach.
- Piast poczynił w ostatnim czasie spory progres, zmienił trenera parę tygodni temu i od tego czasu jego wyniki uległy poprawie. W lidze wciąż zajmuje miejsce nisko w tabeli, ale uważam, że to drużyna o większej jakości niż wskazuje na to jego obecna lokata. To niezły zespół i spodziewam się podobnego obrazu meczu do tego, który rozegraliśmy w niedzielę - mówi trener Niels Frederiksen, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Puchar Polski to jednak rozgrywki, w których Lech nie radzi sobie zbyt dobrze. W sumie pięć zwycięstw, natomiast ostatni triumf? Sezon 2008/09, gdy w ataku grał Robert Lewandowski. Trochę czasu minęło.
- Wiem, że Lech nie sięgnął po krajowy puchar od długiego czasu i chcemy tego dokonać. Przed nami mecz o innym charakterze od tych ligowych. Jeśli przegramy, to odpadniemy z rozgrywek. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by awansować do ćwierćfinału - zapowiada trener Lecha.
Duńczyk nie będzie mógł w najbliższym czasie skorzystać z usług Antonio Milicia, który doznał kontuzji na samym początku meczu w Płocku.
- Kontuzja Milicia nie okazała się bardzo poważna, ale w najbliższych dwóch meczach nie będzie do naszej dyspozycji. Chodzi o kwestie mięśniowe. Wciąż jednak liczę, że wróci do gry na któryś z dwóch tegorocznych spotkań w Lidze konferencji. Timothy Ouma jest gotowy, trenuje z nami od początku zeszłego tygodnia i możemy brać go pod uwagę w kontekście środowego starcia - powiedział Frederiksen.
Początek meczu Piast Gliwice - Lech Poznań w środę o godz. 20.30.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz