Siergiejowi Kriwcowi już w momencie podpisania kontraktu przypięto łatkę gwiazdy. 23-letni pomocnik ma za sobą występy w Lidze Mistrzów, więc oczekiwania wobec jego osoby są spore. W niedzielę zadebiutował w Lechu przy okazji meczu sparingowego z Odd Grenland. Białorusin na boisku pojawił się w przerwie i w drugiej połowie pokazał kilka bardzo dobrych zagrań.
Kriwiec miał okazje do zdobycia gola. Najpierw z dystansu posłał piłkę niewiele obok bramki, a potem kapitalnie egzekwował rzut wolny z trudnej pozycji i golkiper Norwegów cudem zdołał odbić futbolówkę zmierzającą prosto w okienko. W końcówce lechita ograł bramkarza rywali, ale z ostrego kąta nie potrafił trafić do siatki. A chwilę później jego strzał zza pola karnego znów minimalnie minął bramkę. Dodatkowo nowy nabytek Kolejorza popisywał się precyzyjnymi dośrodkowaniami z rzutów rożnych, które stwarzały okazje strzeleckie partnerom z zespołu.
Zadowolony z postawy Kriwca był trener Jacek Zieliński. - Dał dobrą zmianę i pokazał, że naprawdę w piłkę grać potrafi - mówił po meczu szkoleniowiec Lecha. 23-letni zawodnik ma spore szanse na odgrywanie pierwszych skrzypiec nie tylko w poznańskim zespole, ale w całej lidze.