Od wielu tygodni ważnym tematem w Hiszpanii i nie tylko jest potencjalny transfer następcy Roberta Lewandowskiego w przyszłym roku. Głównym kandydatem na zastąpienie Polaka jest Julian Alvarez, który od 2024 roku gra w Atletico Madryt.
Dlatego też wtorkowe spotkanie FC Barcelony z ekipą Diego Simeone (3:1) w ramach 19. kolejki La Ligi dodatkowo podsyciło doniesienia o przejściu Argentyńczyka do "Dumy Katalonii". Dyrektor sportowy "Los Colchoneros", a przy okazji były pracownik "Blaugrany", Mateu Alemany, wprost odniósł się do tych spekulacji.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
- Nie mam absolutnie żadnej wiedzy, żeby Barcelona interesowała się tym zawodnikiem. To bardzo ważny piłkarz dla naszej drużyny i klubu. Poza tym wiem, że Julian jest u nas bardzo zadowolony. Teraz wszystko jest w porządku i ma u nas podpisany pięcioletni kontrakt - stanowczo mówił Hiszpan.
Wartość rynkową Alvareza szacuje się na 100 mln euro, jednak klauzula wykupu napastnika wynosi aż 500 mln euro, podaje kataloński "Sport".
W tym sezonie 25-latek prezentuje bardzo dobrą formę. Wystąpił do tej pory w 19 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, strzelił 10 goli i zanotował dwie asysty.
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)
